Infekcja gardła brązowego medalisty ME Hiszpana Julena Aginagalde oraz kontuzja Piotra Chrapkowskiego uniemożliwiły tym zawodnikom występ w kolejnym spotkaniu ekstraklasy piłkarzy ręcznych z Zagłębiem Lubin. W poniedziałek mistrzowie Polski wyjechali na Dolny Śląsk. Zdaniem zawodnika Vive Targów Kielce Karola Bieleckiego, duża częstotliwość spotkań i brak dłuższych przerw to dobra sytuacja dla drużyny. "To dobrze, że gramy dużo. Potrzebujemy wspólnego czasu na parkiecie w oficjalnych meczach" - powiedział. Jego zdaniem zespół musi "zgrywać się na nowo i wcielać w życie założenia trenera Tałanta Dujszebajewa". Nowy trener kielczan przykłada duży nacisk na koncentrację. "Nasze skupienie na każdym meczu jest bardzo duże, efekty było widać w sobotę" - stwierdził Bielecki. Mecz z Zagłębiem Lubin nie będzie ostatnim spotkaniem Vive w tym tygodniu. W sobotę w Portugalii żółto-biało-niebiescy zmierzą się w ósmej kolejce Ligi Mistrzów z miejscowym FC Porto. Poprzedni mecz z tym rywalem, we wrześniu ub. r., Vive wygrało wysoko 35:23 (16:13). Obecnie Vive Targi są liderem w tabeli ekstraklasy. W grupowych rozgrywkach Ligi Mistrzów kielczanie zajmują trzecie miejsce.