Przez pierwsze dwa tygodnie przygotowań do sezonu kieleccy piłkarze ręczni trenowali dwa razy dziennie. Podczas porannych zajęć pracowali głównie nad kondycją i przygotowaniem szybkościowym, a wieczorem mieli zajęcia w hali. "Przygotowania przebiegają bez żadnych zakłóceń. Jestem bardzo zadowolony z chłopaków. Mimo potwornego upału wszyscy intensywnie pracują. Widać u nich już duży głód gry" - chwalił swoich podopiecznych Dujszebajew. Podczas okresu przygotowawczego 15-krotni mistrzowie Polski rozegrają aż siedem gier kontrolnych, znacznie więcej niż w poprzednich latach. Już w piątek kielczanie rozpoczną udział w turnieju Szczypiorno Cup w Kaliszu, gdzie ich pierwszym rywalem będzie MMTS Kwidzyn. "W tym roku zmieniliśmy trochę plany. Związane to jest z Ligą Mistrzów, która jest naszym priorytetem. Mamy bardzo trudny terminarz i w wysokiej formie musimy być już w połowie września" - wyjaśnił szkoleniowiec. Te elitarne rozgrywki drużyna z Kielc zainauguruje 15 września wyjazdowym meczem z węgierskim Telekomem Veszprem, później czeka ją domowe starcie z niemieckim Rhein-Neckar Loewen, a następnie kolejny wyjazd, tym razem do obrońcy trofeum francuskiego Montpellier. "Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że to są bardzo silni rywale. Dlatego musimy być gotowi na twardą walkę z nimi. Zdaję sobie sprawę, że tej wysokiej dyspozycji nie uda się utrzymać przez cały czas. W październiku, może w listopadzie nasza forma może pójść trochę w dół. Ale początek Ligi Mistrzów jest bardzo ważny, dlatego też ta zmiana w systemie przygotowań" - podkreślił kirgiski szkoleniowiec. Więcej gier kontrolnych powinno być też z korzyścią dla nowych zawodników: Władysława Kulesza (przyszedł do Kielc z SKA Mińsk), Luki Cindrica z Vardaru Skopje, Angela Fernandeza Pereza (Naturhouse La Rioja), Artsioma Karaleka z francuskiego Saint Raphael Var Handball, Arkadiusza Moryty z Zagłębia Lubin oraz Vladimira Cupary z hiszpańskiego Ademar Leon. "Jeśli chodzi o kołowych, skrzydłowych czy bramkarza aklimatyzacja w nowej drużynie to nie jest jakiś duży problem. Trudniej może być w przypadku Luki Cindrica, jako środkowego rozgrywającego. Ale on grał w Vardarze Skopje pod okiem hiszpańskiego trenera (Raula Gonzaleza - przyp.), więc powinno mu być trochę łatwiej przystosować się do naszej taktyki" - zaznaczył trener VIVE. Najpóźniej do zespołu Dujszebajewa dołączył Kulesz, który miał problemy wizowe. "Ponad tydzień później rozpoczął z nami przygotowania. Na dodatek jeszcze w poprzednim sezonie doznał kontuzji ręki i jeszcze nie może trenować na sto procent. W jego przypadku musimy uzbroić się w cierpliwość. Jeśli nie będzie miał kłopotów ze zdrowiem, to najlepszego Kulesza zobaczymy dopiero w marcu, kwietniu przyszłego roku" - nie ukrywał trener drużyny z Kielc. Z zespołem jeszcze nie trenuje Mariusz Jurkiewicz, który podczas wakacyjnego wypoczynku doznał urazu dłoni. Kolec drzewa ogrodowego przebił mu na wylot palec ręki i zawodnik cały czas przechodzi rehabilitację. "Mariusz może już trochę ruszać dłonią, ale musi to robić bardzo ostrożnie, aby nie wdała się żadna infekcja. Kiedy wrócimy z turniejów w Kaliszu i Zaporożu, powinien już rozpocząć treningi z naszą drużyną" - dodał Dujszebajew. Od piątku do niedzieli kielczanie będą brać udział w turnieju Szczypiorno Cup. 22 sierpnia zespół wyleci do Niemiec, gdzie jeszcze tego samego dnia rozegra towarzyski mecz z przedstawicielem Bundesligi HC Erlangen. W dniach od 24 do 26 sierpnia VIVE uczestniczyć będzie w międzynarodowym turnieju w Zaporożu na Ukrainie. Oprócz kielczan wezmą w nim udział węgierski MOL Pick Szeged, białoruski SKA Mińsk i gospodarze Motor Zaporoże. Podczas ostatnich dni przed rozpoczęciem nowego sezonu podopieczni Tałanta Dujszebajewa trenować będą w Kielcach. Rozgrywki ekstraklasy drużyna ze stolicy regionu świętokrzyskiego zainauguruje w ostatni dzień sierpnia wyjazdowym pojedynkiem z Gwardią Opole. Janusz Majewski