Początek spotkania z niemieckim zespołem nie zapowiadał końcowego zwycięstwa mistrzów Polski. Kielczanie popełniali mnóstwo błędów i w dziewiątej minucie przegrywali już 2:7. "Doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z rangi tego meczu. Po przegranej na Węgrzech nie mogliśmy sobie pozwolić na porażkę, która już na początku rozgrywek postawiłaby nas w trudnej sytuacji. Dlatego graliśmy bardzo nerwowo" - powiedział PAP prawoskrzydłowy Vive Blaz Janc. "Za bardzo chcieliśmy. Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy przeciwnika i byliśmy bardzo zmobilizowani. Ale brakowało nam chłodnej głowy i trochę spokoju w wykończeniu niektórych akcji" - analizował pierwsze minuty spotkania rozgrywający polskiego zespołu Alex Dujshebaev. Kielczanie potrafili jednak wrócić do gry i na początku drugiej połowy wyjść na trzybramkowe prowadzenie. Później nastąpił jednak zwrot akcji i na 10 minut przed końcem to Niemcy prowadzili trzema bramkami. Ostatni fragment tego dramatycznego pojedynku to już jednak popis VIVE, które odniosło pierwsze zwycięstwo w tych sezonie LM. "Po tym początkowym przestoju później graliśmy już tylko lepiej. Trochę kłopotów swoją taktyką sprawili nam rywale, którzy często grali siódemką w polu, wycofując bramkarza. Ale przetrwaliśmy te trudne chwile i zagraliśmy jak prawdziwy zespół, jak jedna drużyna i to nam dało zwycięstwo. Potrafiliśmy odwrócić losy spotkania, które nie rozpoczęło się dla nas najlepiej" - podkreślił starszy syn trenera VIVE. "Jestem bardzo szczęśliwy. Przez całą pierwsza połowę goniliśmy wynik. Później rywal znów nam odskoczył, ale nie mieliśmy chwil zwątpienia i odnieśliśmy bardzo ważne zwycięstwo, które jeszcze bardziej doda nam sił. W następnych meczach będzie nam się grało zdecydowanie łatwiej" - zapewnił słoweński skrzydłowy VIVE. Janc nie ukrywał, że spory udział w tej wygranej miał Luka Cindric, który po kontuzji wrócił do gry. "Ciężko nam było grać bez typowego środkowego rozgrywającego. Jego powrót dodał nam pewności siebie. Luka to jeden z najlepszych zawodników na świecie na swojej pozycji. Dzisiaj było widać ile znaczy dla naszej drużyny. Z nim w składzie gra się nam zdecydowanie łatwiej" - chwalił kolegę z zespołu Słoweniec. W następnej kolejce Ligi Mistrzów VIVE w niedzielę 30 września zmierzy się na wyjeździe z francuskim Montpellier.