Wydawać się mogło, że w słabej polskiej lidze nie można się wypromować. Dla bramkostrzelnego i pewnego w defensywie Marcelo nawet to zadanie okazuje się być wykonalnym, tak samo jak strzelenie sześciu goli w rundzie jesiennej. Chievo już dwukrotnie obserwowało na żywo stopera "Białej Gwiazdy". Dyrektor sportowy tego klubu był na meczu Wisła - Legia, a skaut ekipy z Werony pofatygował się do Chorzowa na spotkanie z Ruchem, w którym Marcelo strzelił ważnego gola na 1-2. Teraz Włosi pytają Wisłę o cenę za Marcelo. Dowiadują się też o warunki ewentualnego transferu Juniora Diaza. Krakowianie za Marcelo mogą się spodziewać wpływu rzędu 2-2,5 mln euro. Chievo będzie w stanie tyle wydać, bo po udanym początku sezonu w Serie A (24 pkt w 16 kolejkach) apetyty na awans do Ligi Europejskiej wzrosły. Z dobrze poinformowanego źródła wiemy, że duet Marcelo - Diaz to na razie jedyni piłkarze Wisły, którymi interesują się kluby zagraniczne. Na Pawła Brożka, który od pół roku ma zielone światło na transfer, nie ma nawet zapytań ofertowych, a co dopiero mówić o konkretnych propozycjach transferowych. Po fiasku negocjacji z Fulham w sprawie transferu "Brozia", Wisła zdała sobie sprawę, że największym magnesem dla mocnych i zamożnych klubów może być tylko Marcelo. Dlatego przy Reymonta przygotowali się już na ewentualny transfer Brazylijczyka podpisując kontrakt z jego rodakiem - Cleberem. Marcelo do Wisły trafił w sierpniu 2008 r. z FC Santos. Przyszedł na zasadzie wolnego transferu, choć krakowianie musieli zapłacić ok. 400 tys. euro prowizji menedżerskiej. Był najlepszym ruchem transferowym wiślaków od czasów zakupu Kalu Uche czy Jakuba Błaszczykowskiego. Ówczesny dyrektor sportowy Wisły, Jacek Bednarz, trafił w "10" sprowadzając Marcelo. Jak na razie był to jego najlepszy transfer w karierze. CZYTAJ RÓWNIEŻ: MACIEJ SKORŻA o planach transerowych, roli menedżera i najtrudniejszych chwilach w roku! Zmiany w Wiśle: Odchodzi legenda klubu