35-letni Ruud van Nistelrooy to jeden z najlepszych napastników ostatniej dekady w Europie. Piłkarz, który swą przebojowością, inteligencją boiskową zachwycał w PSV Eindhoven, Manchesterze United, Realu Madryt (w 68 rozegranych meczach strzelił 46 goli), a ostatnio w Hamburgerze SV, z którym zajął ósme miejsce w Bundeslidze. W HSV Ruud zdobył 7 goli w 25 meczach i dorzucił hat-tricka w spotkaniu Pucharu Niemiec z SV Torgelower z Oberligi. Ruud jest dobrym znajomym Valckxa z okresu jego pracy w PSV. Dyrektor sportowy chce wykorzystać ten kontakt, by sprowadzić do Wisły gwiazdę pierwszej wielkości. Gwiazdę, która drużynie dałaby nową jakość, a była także bombą marketingową zapewniającą niemal stuprocentową frekwencję na każdym meczu! W Wiśle mają świadomość, że obecność w zespole piłkarza o takim nazwisku, jak van Nistelrooy spowodowałoby poważny wzrost przychodów z dnia meczowego, które mogłyby pokryć koszty jego utrzymania. W HSV van Nistelrooy zarabiał około pięciu milionów euro rocznie. Nie tylko Wisła, ale nikt w Polsce takich pieniędzy nie będzie mu w stanie zagwarantować. W Wiśle może liczyć co najwyżej na milion euro rocznie, co i tak byłoby absolutnym rekordem w naszej lidze (dotychczas dzierży go Manuel Arboleda z poborami na poziomie 600 tys. euro rocznie). Sęk w tym, że Wisła Kraków nie jest jedynym klubem, który zagiął parol na ściągnięcie słynnego Holendra. Są inne, w tym również bogatsze od mistrzów Polski. Takie jak choćby 11. w Hiszpanii Malaga, 10. w Anglii Sunderland, czy 12. w Premier League Newcastle. - Jedno jest pewne. Jestem teraz wolnym agentem i mam w czym wybierać. Usiądę nad tymi wszystkimi ofertami i wspólnie z żoną wybierzemy najlepszą opcję - powiedział niedawno Ruud van Nistelrooy. Fachowy portal Transfermarkt.de daje największe szanse na przejście Holendra do Malagi (35 procent), dalej jest Sunderland (22 proc.), Newcastle (16 proc.), a na samym końcu Wisła, której daje się tylko 2 proc. szans na sprowadzenie Ruuda. W wyścigu po van Nistelrooya jedynym atutem "Białej Gwiazdy" nie jest Valckx. Wisła jako jedyna z tej stawki daje szansę gry w europejskich pucharach. Zarówno Malaga, Sunderland, jak i Newcastle są poza nimi. A piłkarz tej klasy, co van Nistelrooy, który zarabiał krocie przez cztery lata gry w Realu nie musi się kierować przy swych wyborach tylko pieniędzmi, ale też sportowymi wyzwaniami, a takie mogą stanowić dla niego najbardziej elitarne rozgrywki piłkarskie - Liga Mistrzów, do których mistrz Polski nie ma wcale tak daleko. W Champions League van Nistelrooy czuje się jak ryba w wodzie. Jest drugim strzelcem w jej historii (zdobył 60 goli, wyprzedza go tylko Raul z 72 trafieniami).