O godz. 17 w Gdańsku menedżer Pawła Brożka - Radosław Osuch spotkał się w sprawie transferu z przedstawicielami Fulham - trenerem drużyny rezerw Billym McKinlayem i szefem skoutów Barrym Simmondsem, którzy mieli pełnomocnictwa zawarcia transferu. Wisłę reprezentowali prezes rady nadzorczej Ryszard Pilch i dyrektor sportowy Jacek Bednarz. Anglicy zaoferowali za "Brozia" dwa mln euro. Wisła chciała o milion więcej. Kwota, za jaką Paweł zostanie sprzedany, to najpewniej 2,5 mln euro. Fulham byłoby skłonne zapłacić więcej, ale polski napastnik nie wspomoże londyńczyków w tegorocznej edycji Ligi Europejskiej, gdyż występował w eliminacjach do Ligi Mistrzów w barwach Wisły. - Zobaczymy, co się wydarzy, ale wygląda na to, że jeszcze tego okienka odejdę z Wisły. Klub rozmawiał już z Fulham na temat wysokości odstępnego, ale ja jeszcze na temat mojego kontraktu nie prowadziłem negocjacji. Jestem jednak przygotowany na wyjazd do Anglii - powiedział po meczu Canalowi + Paweł Brożek. Wisła pozbywa się swego najlepszego piłkarza, gdyż musi ratować budżet, w którym powstała dziura wielkości dwóch milionów euro na skutek odpadnięcia z rozgrywek europejskich. Po porażce z Levadią przy Reymonta zapadła decyzja, że "Brozio" jest na sprzedaż. W ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej Fulham wygrał w czwartek u siebie z Amkarem Perm 3-1. Na inaugurację Premier League londyńczycy wygrali na wyjeździe z Portsmouth 1-0. Współpraca: RoKo Czytaj też: Paweł Brożek pod lupą AS Monaco