Przy Reymonta brano pod uwagę opcję zatrudnienia kolejnego po Macieju Skorży i Henryku Kasperczaku Polaka. Największe szanse miał Jan Urban, ale szybko zapadła decyzja, że klub sięgnie jednak po fachowca z Europy Zachodniej. - Interesują mnie kandydaci z pięciu najsilniejszych lig Europy, poza angielską, która pod względem stylu gry do naszej rzeczywistości nie pasuje - podkreśla prezes Wisły Bogdan Basałaj. - Chcę, żeby nowy szkoleniowiec wpoił piłkarzom reguły, jakie obowiązują w profesjonalnym futbolu najsilniejszych lig, nauczył ich nowoczesnej taktyki, przeniósł do nas wszystkie wartości z dobrej ligi zachodniej - zapowiada prezes Basałaj. - Z każdym z kandydatów na pewno będę rozmawiał przez kilka godzin, żeby poznać jego filozofię, mentalność, spojrzenie na stosunki z zawodnikami. Na razie Basałaj oddał drużynę w ręce Tomasza Kulawika, który raz już wystąpił w roli strażaka. W 2005 r. zastąpił po 11. kolejce Jerzego Engela i od razu wygrał mecz PP z Tłokami Gorzyce 3-0, później w lidze zremisował z Amicą (0-0 w Krakowie), wygrał z Górnikiem (1-0 w Zabrzu), zremisował w 1/8 PP z Zagłębiem (1-1 w Lubinie), przegrał mecz ligowy z Arką (0-1 w Gdyni), wygrał derby ligowe z Cracovią (3-0), zremisował mecz ligowy z Legią (0-0 w Krakowie), przegrał rewanż 1/8 PP z Zagłębiem Lubin (0-1 w Krakowie), pokonał w lidze Górnika Łęczna (1-0 w Krakowie) i na koniec zremisował z GKS-em (0-0 w Bełchatowie). Zastąpił go Dan Petrescu, którego zwolnienia w Wiśle żałują do dziś. - Kulawik ma świetlaną przyszłość w Wiśle i prędzej, czy później na stałe obejmie posadę trenera pierwszego zespołu - zapowiada Bogdan Basałaj. Czytaj również: Kasperczak odchodzi z Wisły Mściciele z Reymonta, czyli pozytywy z porażki z Azerami!