- To jest moja pierwsza bramka od bardzo długiego czasu. Ogromnie mnie cieszy, że zdobyłem ją w tak ważnym meczu. Wiedziałem jak ważne jest to spotkanie dla nas, ale także dla naszych wspaniałych kibiców. Jestem ogromnie szczęśliwy - mówił pomocnik Lecha. - Czasem zdarza mi się zostawać po treningach, aby poćwiczyć stałe fragmenty gry. Na zajęciach zazwyczaj piłka wpada do bramki, a w spotkaniach bywa z tym różnie. Dziś wpadło i jest super! Po efektownym i skutecznie wykonanym rzucie wolnych filar pomocy "Kolejorza" wykonał rękoma gest wielkiego serca w stronę swojej mamy obecnej na trybunach podczas sobotniego spotkania. - Gola dedykuję swojej mamie, która zawsze we mnie wierzy i mocno trzyma za mnie kciuki. Obecność mojej mamy bardzo mi pomaga i dodatkowo motywuje. Po za tym świetnie mi gotuje i po jej posiłkach czuję się znacznie silniej - podsumował z uśmiechem Semir. Łukasz Klin, Poznań