- Jesteśmy nastawieni optymistycznie do jutrzejszego spotkania. Wszyscy chcemy się zrehabilitować po bolesnej porażce z Polonią Warszawa. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas w czwartek ciężkie spotkanie. Damy z siebie jednak wszystko, by osiągnąć dobry rezultat - mówi Bosacki . Zapytany o porównanie rywala np. z Austrią Wiedeń czy Grasshoppers Zurych odpowiada. - Trudno to jednoznacznie określić. Nie lubię takich pytań. Odpowiem ogólnie, że tu nie ma już słabych zespołów. Każdy z każdym może wygrać. Poza tym jest to tylko sport, a w sporcie wszystko się może zdarzyć. Na pewno łatwego zadania nie mamy - przekonuje. Po chwili dodając: - Jednak trochę tych meczy w rozgrywkach pucharowych za sobą mamy. Mam nadzieję, że zebrane wcześniej doświadczenie zaprocentuje teraz, na tym etapie walki. Lech Poznań jest już jedynym klubem reprezentującym nasz kraj w europejskich pucharach w tym sezonie. Bosacki zapewnia, że z tego powodu jego zespół nie czuje żadnego dodatkowego obciążenia psychicznego. - Jest mała satysfakcja z tego powodu. Nas to jednak nie zadowala. Chcemy awansować do fazy grupowej, jeśli się uda to powtórzyć sukces ubiegłoroczny. A przy odrobinie szczęścia zajść może dalej - kończy popularny "Bosy". Łukasz Klin, Poznań