W niedzielne popołudnie mieliśmy bezprecedensowe wydarzenie na Santander Stadium. Na kwadrans przed końcem meczu Cucuta Deportivo - Envigado na trybunach pojawiła się drewniana trumna, którą na stadion "przemycił" rozemocjonowany tłum. W trumnie spoczywało (to chyba niezbyt właściwe słowo) ciało 17-letniego kibica, Christophera Jacome'a, zastrzelonego dzień wcześniej w parku podczas gry w piłkę. Jak donosi prasa w Kolumbii, trumnę z ciałem Christopha za pozwoleniem rodziny wynieśli z kostnicy członkowie grupy "Barra del Indio", a na mecz wnieśli ją po to, aby oddać cześć zamordowanemu kibicowi Cucuta Deportivo. Fani wykorzystali fakt, że kwadrans przed końcem meczu trybuny stadionu były już otwarte. Wniesieniu trumny towarzyszyły okrzyki i transparenty. "Chcemy pokoju, a nie przemocy!". Lokalny komendant policji, Alvaro Pico przyznał po meczu: "Ten incydent zdarzył się w momencie, gdy grupce chuliganów udało się oszukać stadionową ochronę i przemycić trumnę na stadion podając ją innym kibicom". "Ochrona nie wpuściła chuliganów, ale nie zauważyła trumny. To jedyne miejsce na świecie, gdzie zdarzają się takie rzeczy" - dodał klubowy lekarz Cucuta Deportivo, Julio Rivera. W momencie wniesienia trumny na stadion Cucuta przegrywała 0-1, lecz mecz zakończył się remisem 1-1. Fani wierzą, że stało się tak dzięki pośmiertnej obecności Christophe'a na meczu. Zobacz wydarzenia z niedzielnego meczu w Kolumbii: