Kliknij tutaj, aby zobaczyć zapis relacji na żywo z meczu Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk Na stadionie w Białymstoku jako pierwsza zaatakowała Lechia. To piłkarze Tomasza Kafarskiego prowadzili grę w pierwszych minutach meczu i próbowali stwarzać sytuacje bramkowe. Po kilku zablokowanych strzałach piłka trafiła do wbiegającego w pole karne Lukjanovsa. Łotysz po dośrodkowaniu Bediego Buvala uderzył z woleja na bramkę Jagiellonii, ale na posterunku był Grzegorz Sandomierski. Po okresie przewagi gości, do gry wzięli się gospodarze. W 16. minucie Vuk Sotirović zakręcił obrońcami i uderzył lewą nogą na bramkę Lechii. Tam jednak na posterunku był Sebastian Małkowski, który odbił strzał. Potem ochoty na uderzenia z dystansu nabrał Marko Bajić. Serb próbował najpierw strzału z czterdziestu, a potem z siedemnastu metrów, jednak obie próby były nieskuteczne. Podobnie jak mocny strzał Buvala z 39. minuty. Przed przerwą uderzał jeszcze wprowadzony za kontuzjowanego Marcina Burkhardta Tomasz Frankowski, ale po podaniu od Sotirovicia "Franek" kopnął niecelnie. Druga połowa była o wiele ciekawsza, choć jej początek wcale tego nie zapowiadał. Najważniejsze wydarzenia miały miejsce między 54., a 60. minutą meczu, kiedy to w sześć minut padły aż trzy gole! Pierwszy z nich to samobójcze trafienie Grzegora Sandomierskiego, który tak niefortunnie interweniował po strzale Ivansa Lukjanovsa, że sam wbił sobie piłkę do bramki. Gospodarze nie zdążyli ochłonąć po stracie gola, a już przegrywali 0-2. Najpierw Sandomierski obronił strzał z kilku metrów oddany przez Łukasza Surmę, ale z dobitką Abdou Razacka Traore nie potrafił już sobie poradzić. Ten cios zamroczył piłkarzy Michała Probierza, ale ich nie znokautował. Odpowiedź Jagiellonii przyszła niecałe trzy minuty później. Tomasz Kupisz dośrodkował w pole karne, a tam Jarosław Lato strzałem z pierwszej piłki trafił na 1-2. Jagiellonia złapała wiatr w żagle i zaczęła atakować o wiele groźniej, niż podczas pierwszej godziny gry. Świetne sytuacje na gola mieli Lato (jego strzał obronił Małkowski) i Grzyb (zwlekał z uderzeniem i stracił piłkę), a także Frankowski (wymanewrował obrońców, lecz uderzył zbyt lekko), ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Lechia broniła się dobrze, a przy okazji szczęśliwie i dowiozła zwycięstwo do końcowego gwizdka. Powiedzieli po meczu: trener Lechii Tomasz Kafarski: "Wynik jest idealną kopią tego, co wydarzyło się na jesieni. Byłem wówczas zawiedziony po meczu z Jagiellonią, z pewnością tak samo jak trener Probierz dzisiaj. Udało nam się szybko zdobyć dwie bramki i w tym momencie nasi piłkarze pomyśleli już sobie, że ten mecz mamy wygrany. Bramka na 2:1 skomplikowała nam grę i mogliśmy zobaczyć zespół Lechii, jakiego ja jeszcze nie widziałem, bardzo głęboko broniący się, a Jagiellonię grającą dobrze w piłkę. Bardzo cieszę się z tego sukcesu, bo doskoczyliśmy do czołówki, ale chciałbym również cieszyć się w środę (Lechia zagra w Białymstoku rewanżowy mecz z Jagiellonią w Pucharze Polski - PAP)". trener Jagiellonii Michał Probierz: "Ja akurat rozbudziłem tutaj nadzieje, jeśli chodzi o mistrzostwo Polski. Pełną odpowiedzialność biorę za to, w jaki sposób gramy. Na pewno nie jest to to, czego bym oczekiwał. Nie jestem trenerem, który wypina pierś tylko wówczas gdy zespół wygrywa, ale jestem z zespołem również gdy przegrywa i dla mnie jest teraz najważniejsze, żeby +podnieść+ zawodników. Takie jest życie trenera, że bardzo szybko po sukcesie jakimś, jest porażka i trzeba umieć z tym odpowiednio sobie z tym radzić. Na pewno dzisiejsza porażka skomplikowała nam bardzo sytuację, mieliśmy wszystko w zasięgu swojej ręki, wygrać dzisiaj i doskoczyć do Wisły. Widać dzisiaj było, że zespół po dwóch straconych bramkach nie był spięty i grając na luzie potrafił stworzyć sobie bardzo wiele sytuacji. Mogliśmy jeszcze kilka wykorzystać. Na pewno w jakiś sposób grę skomplikowała nam kontuzja Burkhardta, bo chcieliśmy Tomka Frankowskiego wpuścić trochę później i rozstrzygnąć losy meczu na swoją korzyść. Nie udało się i trzeba porażkę przyjąć. Gratuluję trenerowi Lechii, a my musimy głęboko się zastanowić, jak ustawiać teraz zespół, bo pewne elementy gry szwankują, nie funkcjonują tak, jak byśmy chcieli". Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 1-2 (0-0) 0-1Grzegorz Sandomierski (gol samobójczy) 54. 0-2 Abdou Razack Traore 57, 1-2 Jarosław Lato 60. Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Mladen Kascelan. Lechia Gdańsk: Marko Bajic. Sędzia: Radosław Trochimiuk (Ciechanów). Widzów 6˙000. Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Alexis Norambuena, Thiago Cionek, Andrius Skerla, Luka Pejovic - Tomasz Kupisz, Mladen Kascelan (64. Hermes ), Rafał Grzyb, Jarosław Lato, Marcin Burkhardt (37. Tomasz Frankowski) - Vuk Sotirovic (66. Ermin Seratlic). Lechia Gdańsk: Sebastian Małkowski - Krzysztof Bąk, Levon Airapetian, Luka Vućko, Deleu - Łukasz Surma, Paweł Nowak, Marko Bajic (69. Marcin Pietrowski), Abdou Traore (82. Kamil Poźniak) - Ivans Lukjanovs (90. Vytautas Andriuskevicius), Bedi Buval