W Szczecinie Pogoń bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków. Tym spotkaniem debiutował w roli trenera "Portowców" Bogusław Pietrzak. Środowe spotkanie miało dać trenerom i piłkarzom Korony odpowiedź, jak daleko brakuje im jeszcze do poziomu pierwszej ligi. Okazało się, że wiceliderowi drugiej ligi trochę brakuje i gospodarze, mimo dobrej gry, zeszli z boiska pokonani. Korona dwukrotnie objęła w tym meczu prowadzenie (obie bramki strzelił najskuteczniejszy w tym zespole Grzegorz Piechna), ale końcówka pojedynku należała do grodziszczan. Bramki Bartosza Ślusarskiego, Rafała Kaczmarczyka i samobójcza Tomasza Owczaraka pozwoliły podopiecznym Duszana Radolskiego na spokojny powrót do Grodziska Wielkopolskiego. - Mecz ciekawy, pełen emocji, dobrej gry i bramek. Cieszy mnie postawa naszych piłkarzy, grali na luzie i momentami z polotem konstruowali akcje ofensywne, szkoda, bo przy tym zapominali o zabezpieczeniu własnej bramki, a bardziej doświadczeni goście to wykorzystali. Zostaliśmy wypunktowani jak w boksie, a ciosem nokautującym był samobójczy gol. Jest to pierwsza porażka zespołu w rundzie wiosennej i z tak liczącym się rywalem, nie przynosi wstydu - powiedział Ryszard Wieczorek, trener Kolportera Korony. - Na boisku liczą się bramki, a my ich strzeliliśmy więcej od gospodarzy. Graliśmy w zestawieniu kombinowanym, bowiem przed kolejnym meczem ligowym niektórzy piłkarze musieli odpocząć. Inni ich zastąpili i nie okazali się źli. Gospodarze są dobrym zespołem, oglądaliśmy ich w zimowej przerwie na zgrupowaniu, potwierdziły się teraz wszystkie nasze spostrzeżenia i dobre opinie o kieleckich piłkarzach. Okresami to kielczanie dominowali na boisku, mają wszelkie szanse dobrze grać w ekstraklasie - dodał Radolsky. Nowy trener Pogoni może być zadowolony z debiutu. Jego podopieczni postawili mistrzom Polski wysoko poprzeczkę, ale to drużyna prowadzona przez Wernera Liczkę jest w lepszej sytuacji przed rewanżem. Najlepszym piłkarzem "Białej Gwiazdy" był Radosław Majdan, który dzień wcześniej obchodził 33. urodziny. - Nie wyglądało, że świętowałem wczoraj do późna - powiedział zaraz po meczu bramkarz Wisły. Majdan w pierwszej połowie obronił groźne strzały Tomasza Parzego i Michała Łabędzkiego, a raz uratował go obrońca wybijając piłkę z linii bramkowej. Po przerwie pokazał się Maciej Żurawski. Napastnik Wisły oddał dwa świetne strzały z dystansu - za pierwszym razem piłkę odbił Boris Pesković, a dobitka Pawła Brożka była niecelna, a za drugim słowackiego bramkarza uratował słupek. Wiśle z trudem jednak przychodziło konstruowanie akcji ofensywnych, ale wpływ na to mogły mieć absencje Tomasza Frankowskiego i Marka Zieńczuka, którzy pauzowali z powodu kontuzji. Z tego samego powodu w składzie "Białej Gwiazdy" zabrakło Arkadiusza Głowackiego, którego na środku obrony zastąpił Marcin Baszczyński. Pogoń najlepszą okazję do zdobycia gola w drugiej połowie miała po strzale Andradiny, któremu podawał Claudio Milar, ale Brazylijczyk fatalnie spudłował kilkunastu metrów. Z dystansu Majdana po raz drugi próbował także pokonać Łabędzki, ale krakowski bramkarz w środę nie popełniał błędów. Mecz przeciwko Wiśle, to był ostatni występ Milara w barwach Pogoni w tym sezonie. Urugwajczyk zapowiedział, że wylatuje do Brazylii, ponieważ jego żona spodziewa się dziecka i wróci do Szczecina z całą rodziną dopiero latem. Właściciel Pogoni Antoni Ptak przychylił się do prośby napastnika. W trzecim środowym pojedynku Wisła Płock zremisowała z Zagłębiem Lubin 1:1. W pierwszej połowie tego meczu były tylko trzy akcje warte odnotowania. W 12. min Wisła wykonywała rzut wolny z narożnika pola karnego. Piłka spadła pod nogi, stojącego metr od bramki Marcina Janusa, który fatalnie spudłował, posyłając piłkę wysoko ponad poprzeczką. Bardzo groźną sytuację stworzyli goście w 19 min. Po akcji na polu karnym, strzałem z 20 m popisał się David Kalousek, a piłkę z trudem złapał Jakub Wierzchowski. W 22. min Żarko Belada, płocki obrońca doszedł aż na pole karne, zdołał dośrodkować do Adriana Mierzejewskiego, który z 15 m posłał mocną piłkę tuż obok słupka. Po przerwie wiślacy zaczęli przyciskać, ale niewiele z tego było efektu. W 60. min spotkania Marco Colaković daleko podał do Ireneusza Jelenia, który został sfaulowany na polu karnym, a sędzia pokazał na jedenastkę. Gola z rzutu karnego strzelił Mamija Dżikija. Widzowie oczekiwali, że dopiero zacznie się mecz, że goście będą próbować doprowadzić do remisu, rozszczelniając swoją linię obrony. Nic takiego się nie stało. Zagłębie nie chcąc stracić dalszych bramek, rzadko zapędzało się na pole karne Wisły. Po jednej z nielicznych przeprowadzonych przez gości sytuacji, na polu karnym Mitar Peković sfaulował w 86. min Zbigniewa Murdzę i ponownie sędzia pokazał na jedenastkę, którą wykorzystał Andrzej Szczypkowski. We wtorek Lech Poznań zremisował z Legią Warszawa 0:0. 1/4 finału PP Kolporter Korona Kielce - Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski 2:4 (1:1) Bramki: Grzegorz Piechna (14., głową, 65.) - Mico Vranjes (26., głową), Bartosz Ślusarski (75.), Rafał Kaczmarczyk (82.), Tomasz Owczarek (89., samobójcza). Korona: Załuska - Szyndrowski, Kośmicki, Bednarek, Owczarek, Cichoń, Barkaniczkow (46. Frankiewicz), Hermes, Kolendowicz (69. Grzegorzewski), Bonin, Piechna (77. Czerkas). Groclin: Przyrowski - Mynar, Vranjes, Kumbev (46. Sninsky), Piechniak, Nowacki, Sokołowski, Radzewicz (72. Ślusarski), Kozioł, Kaczmarczyk, Sikora. Sędziował Tomasz Cwalina (Gdańsk). Żółte kartki: Przemysław Cichoń - Pance Kumbev, Mico Vranjes, Duszan Sninsky. Czerwona kartka: Sninsky (86., za drugą żółtą). Widzów 4000. Wisła Płock - Zagłębie Lubin 1:1 (0:0) Bramki: - Mamija Dżikija (60., karny) - Andrzej Szczypkowski (86., karny). Wisła: Wierzchowski - Wasilewski, Belada, Peković, Janus, Peszko (60. Romuzga), Dżikija, Rachwał, Mierzejewski (46. Colaković), Klimek (85. Ząbecki), Jeleń. Zagłębie: Szmatuła - Żytko, Alunderis, Pokorny, Kłos (23. Pach), Kalousek, Szczypkowski, Strąk, Łobodzińśki, Murdza, Iwański (68. Pietroń) Sędziował Krzysztof Słupik (Tarnów). Żółte kartki: Marcin Janus, Sławomir Peszko, Arkadiusz Klimek - David Kalousek, Andrzej Szczypkowski. Widzów 1,5 tys. Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 0:0 Pogoń: Pesković - Michalski, Magdoń, Julcimar, Matlak (85. Masternak), Tomasz Parzy (78. Trałka), Łabędzki, Andradina, Kaźmierczak (88. Bugaj), Grzelak, Milar. Wisła: Majdan - Vidliczka, Kłos, Baszczyński, Stolarczyk, Błaszczykowski (78. Kuzera), Sobolewski, Cantoro, Ekwueme (58. Mijailović), Brożek, Żurawski. Sędziował Marcin Borski (Warszawa). Żółte kartki: Grzegorz Matlak - Tomasz Kłos, Mauro Cantoro (Wisła). Widzów 8 tys.