- Wisła nigdy nie chciała mnie sprzedać. Co z tego, że niektórzy dawali po trzy miliony dolarów skoro klubu nie interesowała moja sprzedaż - stwierdził napastnik ekipy z ulicy Reymonta. - Może za rok będzie mi łatwiej, kiedy klub nie postawi kwoty zaporowej - a mam to obiecane. Może wtedy wyjadę za trzy miliony euro. Popularny "Żuraw" zapewnił jednak, iż ma nieco większe ambicje jeżeli chodzi o zagraniczny klub od Andrzeja Niedzielana. - Mówię o sobie - na swoim miejscu do Nijmegen bym nie poszedł. Szukając transferu zagranicznego, szukam klubu, który będzie dla mnie wyzwaniem - wyjaśnił piłkarz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Co, czego jeszcze nie przeżyłem może mi zagwarantować Nijmegen? Na razie Żurawski gra w Wiśle i w rundzie wiosennej chciałby zdobyć dla zespołu z Krakowa 12 goli. - Wiem, ze to będzie trudne do zrobienia, bo zawsze na wiosną strzelam mniej bramek niż jesienią - powiedział zawodnik. - Ale gdybym strzelił akurat dwanaście, to bym się bardzo cieszył. Miałbym 24 gole w sezonie i 100 łącznie w ekstraklasie.