- GKS permanentnie uchylał się od wykonywania orzeczeń Piłkarskiego Sądu Polubownego i nie wywiązywał się ze zobowiązań finansowych wobec piłkarzy i trenerów - tłumaczył w "Sporcie" rzecznik prasowy PZPN, Michał Kocięba. A co na to prezes "Gieksy" Piotr Dzuirowicz? - Nie ukrywam, że jestem zszokowany decyzją PZPN. Czegoś takiego się nie spodziewałem, tym bardziej, że Wydział Dyscypliny miał się zajmować zakazem transferów nałożonym na nasz klub. Nie wiem nic o formalnym wniosku, jaki w tej sprawie miałaby wystosować komisja licencyjna, więc zastanawiam się, czy wydział w ogóle mógł podjąć taką decyzję. Nie znam szczegółów i trudno odnieść się w tej sytuacji do konkretów. Prawda jest natomiast taka, że utrzymanie takiej decyzji może być równoznaczne z ogłoszeniem przez GKS upadłości - powiedział Dziurowicz. Orzeczenie WD PZPN nie jest prawomocne, a klub ma 14 dni na złożenie odwołania do Najwyższej Komisji Odwoławczej PZPN.