Villalonga ma już obmyśloną strategię dla klubu, jaką chciałby realizować jako prezes "Królewskich". Jego wzorem jest były prezydent Realu Florentino Perez. Mimo że Villalonga bardzo pochlebnie wyraża się o czasach urzędowania Pereza na Santiago Bernabeu, zaprzeczył jakoby to właśnie Perez stał faktycznie za jego kandydaturą. - Po prostu mam szacunek i podziw dla tego, co zrobił dla Realu - wyjaśnił biznesmen. Jeśli chodzi o pierwszą drużynę, to hiszpański biznesmen optuje za reaktywacją polityki Pereza, określanej krótko jako strategia " zidanes i pavones". Polegała ona na równowadze w zespole, jednocześnie pozyskiwano gwiazdy, jak i promowano wychowanków klubu. Poza tym Villalonga marzy o zatrudnieniu w klubie właśnie Zinedine'a Zidane'a - Zidane ze względu na swoje znajomości mógłby dołączyć do zarządu klubu - rozmarzył się Villalonga. - Mógłby być dyrektorem odpowiedzialnym za sprawy sportowe. - Okoliczności sprzyjają temu, żeby w Madrycie znów zaroiło się od gwiazd światowej piłki, żeby występowali w Realu tacy zawodnicy, jak Cristiano Ronaldo, Messi czy Kaka - snuł wizje biznesmen. - Real Madryt to marka rozpoznawalna na całym świecie, można by rozwinąć klub tak, aby stał się instytucją międzynarodową - stwierdził Villalonga. - Wiem, jak kreować markę, wiem jak rozwijać przedsiębiorstwa i tego bym próbował w Madrycie - zadeklarował.