Ofertę złożyli włodarze Rubina Kazań. Drużyna zajmuje w obecnym sezonie rosyjskiej ekstraklasy trzecie miejsce i jest uznawana za rewelację rozgrywek. Rosjanie nie zamierzają jednak wydawać za Żewłakowa miliona euro (tyle żąda Excelsior). Francuzi oferują za Polaka 700 tysięcy euro. - Głowa mi się nie grzeje. Nie muszę odchodzić za wszelką cenę. Nie chcą mnie puścić, ich sprawa. Przecież za pół roku będą mógł już sam sobie wybrać klub. To ja będę dyktował warunki - powiedział Żewłakow na łamach "Super Expressu".