"Hej chłopaki, trzymajcie się za ptaki" - takie hasło zacznie niewątpliwie obowiązywać piłkarzy na zgrupowaniach, od kiedy mamy pierwszą w Polsce "aferę rozporkową". Media rozpisują się o rzekomym gwałcie popełnionym przez Łukasza M., a ja nie mogę zrozumieć o co tyle hałasu. Gdybyż miano karać każdego 18-latka za seks z 16-latką, należałoby pozamykać większość uczestników kolonii letnich i harcerskich obozów. Wcale nie bagatelizuję tu gwałtów na kobietach, ale jakoś tak sobie przypominam trzy podobne i całkiem niedawne afery - Kobe Bryanta, Kierona Dyera i kilkunastu innych graczy Premiership na zgrupowaniu w Hiszpanii. Wszyscy oskarżeni zostali o gwałty, także zbiorowe, niektórzy byli aresztowani. I co? Wszyscy uniewinnieni, a skarżącymi za każdym razem okazywały się hotelowe cichodajki. To dla Łukasza M. jakaś pociecha... " - wyjaśnił Zarzeczny.