"Wszyscy w Wydziale Dyscypliny jesteśmy przeciwnikami abolicji. Uważamy, że wszystkie kluby zamieszane w tzw. aferę korupcyjną powinny zostać ukarane według obecnie obowiązujących przepisów, czyli z możliwością degradacji do niższej klasy rozgrywkowej włącznie. Jeżeli delegaci na Nadzwyczajny Zjazd przyjmą uchwałę abolicyjną, to nie można wykluczyć, że cały WD poda się do dymisji" - powiedział Adam Gilarski. W niedzielę w Warszawie odbędzie się Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie PZPN poświęcone problemowi korupcji w polskim futbolu. Mają na nim zapaść decyzje odnośnie sposobu karania klubów zamieszanych w ten proceder. Jednym z możliwych rozwiązań jest zniesienie degradacji, a zastąpienie je surowszymi karami finansowymi i ujemnymi punktami. Na zaplanowane na czwartek posiedzenie WD stawił się jedynie jego przewodniczący. "Członkowie WD mają wątpliwości, co do podstaw prawnych działania i podejmowania decyzji przez zarząd PZPN. Ma to związek z uszczupleniem jego grona o trzy osoby. Otrzymaliśmy dzisiaj wyjaśnienia radcy prawnego PZPN, mec. Andrzeja Wacha. Zarząd ma przestawić jeszcze jedną ekspertyzę w tej sprawie, sporządzoną przez niezależnego eksperta. Ta sytuacja powinna zostać jak najszybciej wyjaśniona. Do tego czasu WD mógłby się wstrzymać z wydawaniem orzeczeń dyscyplinarnych, ale mógłby prowadzić postępowania wyjaśniające" - podkreślił. Gilarski w czwartek przyjął wyjaśnienia zamieszanego w aferę korupcyjną byłego piłkarza Kolportera Korony Kielce Arkadiusza B. oraz obecnego prezesa tego klubu Adama Żaka. "Te osoby same zgłosiły chęć stawienia się w Wydziale Dyscypliny i złożenia wyjaśnień. Nie chciałem marnować całego posiedzenia i samodzielnie je wysłuchałem. Zresztą, byłoby nieładnie, gdyby przyjechały na darmo. Za tydzień ma złożyć wyjaśnienia kolejnych pięciu zawodników kieleckiego klubu, a za dwa tygodnie powinniśmy ponownie rozpatrywać sprawę Zagłębia Lubin, którą zwrócił nam Związkowy Trybunał Arbitrażowy. Mam nadzieję, że wtedy będziemy działać już w pełnym składzie, a zawirowania wywołane przedzjazdową gorączką miną" - stwierdził Gilarski. Dodał, że możliwość wprowadzenia uchwały abolicyjnej, jego zdaniem, powinna działać mobilizująco na członków WD. "Nie ma czasu na quazi-strajki. Jeśli zostanie wyznaczony termin wejścia w życie abolicji, to powinniśmy zrobić wszystko by do tego momentu ukarać jak najwięcej zamieszanych w korupcję klubów. Wtedy potrzebna będzie maksymalna szybkość i efektywność działania" - wyjaśnił. Pytany, jak zachowa się w razie rezygnacji bądź odwołania przez zarząd PZPN innych członków WD, odparł: "Solidaryzując się z nimi także podam się do dymisji". Gilarski pełni funkcję przewodniczącego WD PZPN od 9 lutego tego roku. Zastąpił na tym stanowisku Michała Tomczaka. Wcześniej przewodniczył Związkowemu Trybunałowi Piłkarskiemu.