Poręczenie za pobyt piłkarza na terenie Finlandii ma przedstawić w tamtejszym sądzie polska ambasada. Jeżeli sąd przychyli się do wniosku obrony, która stara się o zmianę środka zapobiegawczego, wówczas do czasu wyjaśnienia sprawy Łukasz M. przebywałby w hotelu przy polskim konsulacie. "Powrót do Polski nie wchodzi w grę. Nie ma takiej możliwości. Jeśli chodzi o przebywanie w hotelu przy polskim konsulacie, to jestem dobrej myśli. O wszystkim zadecyduje fiński sąd. Być może już w środę" - powiedział w "Przeglądzie Sportowym", Tomasz Damięcki, adwokat piłkarza. Według niego rozprawa sądowa może rozpocząć się na przełomie kwietnia i maja. Jak gazeta dowiedziała się nieoficjalnie, badania lekarskie młodej Finki nie potwierdzają gwałtu. Coraz bardziej potwierdza się natomiast wersja przedstawiona przez zawodnika, który przekonuje, że odbył z dziewczyną stosunek, ale za jej zgodą. Łukasz M. jest podejrzany o gwałt, którego miał się dopuścić w lipcu 2001 roku podczas pobytu z reprezentacją Polski na finałach mistrzostw Europy do lat 18.