Ostatnio o 19-letnim zawodniku było głośno nie ze względu na jego piłkarskie umiejętności, ale o tym jak wpadł w szpony hazardu. "Mam nadzieję, że to już za mną. Trzymam się, walczę z tym i myślę, że wyleczyłem się z hazardu. Wytrzymałem w ośrodku, wysiedziałem. Rodzice walczyli o mnie od samego początku, pomagają mi jak tylko mogą i nie mogę ich zawieść. Ale to tylko ode mnie zależy, jak to się wszystko potoczy. Pojawiają się często wyrzuty sumienia. Ale najważniejsze, że głowę mam już na swoim miejscu i wszystko z nią w porządku. Teraz wreszcie czuję się dobrze psychicznie, więc jeśli wszystko się ułoży, to i forma sportowa, i sukcesy przyjdą" - wyznał Grosicki. Piłkarz Legii przebywa obecnie z reprezentacją Polski na zgrupowaniu na Cyprze. "Muszę wykorzystać tę szansę i pokazać, że warto było mnie jeszcze nie skreślać i na mnie postawić. Pierwsze powołanie dostałem w grudniu na zgrupowanie do Turcji, ale zabrakło mnie, bo musiałem się leczyć. Jednak dostałem drugą szansę. Przy tej pierwszej nominacji było trochę zabawnie. Byłem akurat z młodzieżówką w Hiszpanii i przy kolacji koledzy powiedzieli mi: "Kamil, masz powołanie do pierwszej reprezentacji!". Popatrzyłem na nich i mówię: "Przestańcie sobie ze mnie żartować". Uwierzyłem dopiero, gdy zobaczyłem swoje nazwisko w Internecie. Moja kariera to ostatnio taka huśtawka nastrojów: raz jest pięknie, a zaraz potem smutno" - podkreślił Grosicki.