Jerome Champagne przyszedł na świat 15 czerwca 1958 roku w Paryżu. W dzieciństwie kibicował AS Saint-Etienne, które w latach 60. XX wieku było jednym z najlepszych klubów piłkarskich nad Sekwaną. Omnibus W 1976 roku rozpoczął współpracę z prestiżowym tytułem prasowym - "France Football". W gazecie odpowiadał za dział lig zagranicznych. Dwa lata później rozpoczął naukę w paryskim Instytucie Nauk Politycznych, którą ukończył w 1981 roku. Następnie zdobywał jeszcze wykształcenie z zakresu języków orientalnych oraz zarządzania w Narodowej Szkole Administracji. W latach 80. ubiegłego stulecia Champagne rozpoczął pracę w randze sekretarza stanu we francuskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Podczas swojej kariery dyplomatycznej, pracował w ambasadach francuskich w Omanie, Brazylii, Stanach Zjednoczonych oraz na Kubie. W 1998 roku, kiedy Francja była gospodarzem finałów mistrzostw świata, Champagne stanął na czele komitetu organizacyjnego. Doświadczenia zbierał cztery lata wcześniej, podczas mundialu w USA, w którego organizacji pomagał, jako konsul generalny Francji w Los Angeles. Siedemnaście lat temu poznał również Seppa Blattera. Szwajcar był wówczas jedynie sekretarzem generalnym FIFA, ale po wyborze na szefa światowej federacji, to właśnie Francuza uczynił swoim doradcą do spraw międzynarodowych. "Tak dla Afryki" Podczas swojej kariery w strukturach FIFA zajmował się głównie stosunkami organizacji z rządami krajów-członkowskich, a także z Unią Europejską czy Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim. Champagne otwarcie popierał pomysł organizacji mundialu w Afryce, który zrealizowano w 2010 roku, kiedy gospodarzem turnieju była Republika Południowej Afryki. To właśnie Francuz zorganizował pierwsze spotkanie prezydenta tego kraju z Blatterem. Właśnie dlatego Champagne może liczyć na wsparcie co najmniej kilu krajów tego regionu, które pamiętają zasługi 57-latka dla "Czarnego Lądu". Wcześniej przyczynił się do wyboru Szwajcara na kolejną kadencję na stanowisku szefa FIFA. Nieoficjalnie wspierał również kandydaturę swojego rodaka - Michela Platiniego na stanowisko prezesa UEFA w 2007 roku. W 2010 roku odszedł z FIFA i zajął się profesjonalnym doradztwem sportowym. Pomagał organizować piłkarskie struktury w Palestynie oraz Kosowie. Pracował również dla kongijskiego TP Mazembe, pomagając klubowi wspiąć się na szczyt afrykańskiej piłki. Reformował także piłkę w Beninie. Niedoszły sukcesor Blattera Na początku 2014 roku, brytyjski "The Guardian" sugerował, iż Champagne zastąpi Seppa Blattera na stanowisku. Kilka miesięcy później Francuz zadeklarował start w wyborach, niosąc na sztandarach hasło zabrania Katarowi prawa do organizacji finałów mistrzostw świata w 2022 roku. Ostatecznie wycofał się z wyborów, nie zdobywając wymaganego poparcia. Champagne sam siebie określa mianem reformatora. Uważa, że piłka nożna powinna, podobnie jak inne dziedziny życia, dostosować się do realiów XXI wieku. Za najważniejsze postulaty uważa poprawę transparentności oraz wykorzystywania nowoczesnych technologii, na przykład w sędziowaniu. Wyzwania dla futbolu Francuz opublikował "7 wyzwań dla futbolu w XXI wieku" oraz jedenaście konkretnych pomysłów na reformę FIFA. Według byłego dyplomaty, futbol potrzebuje autonomii od polityki i większej równowagi pomiędzy piłką klubową, a reprezentacyjną. Champagne chciałby również, aby piłka na świecie nie odbiegała poziomem od tej w Europie. 57-latek twierdzi, że FIFA wymaga reform strukturalnych. Jego zdaniem organizacja powinna czerpać z wiedzy i umiejętności "ludzi futbolu", którzy znaleźliby uznanie w oczach kibiców oraz ekspertów. Francuz popiera także zmiany w procedurze wyborczej międzynarodowej federacji. Nazwisko nowego prezydenta FIFA poznamy 26 lutego podczas nadzwyczajnego kongresu, który odbędzie się w Zurychu. O głosy delegatów z całego świata walczyć będzie pięciu kandydatów. Autor: Kamil Kania