<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-hiszpania-primera-division,cid,658,sort,I">Primera Division - zobacz wyniki, strzelców, składy, tabelę i układ par w ostatniej kolejce</a> Pasjonująca, czy też irytująco jednostronna? - jaka jest w tym sezonie liga hiszpańska? Napięcie trwa do ostatniej kolejki: wciąż nie znamy mistrza, ani jednego spadkowicza, a sprawa czwartego miejsca premiowanego startem w eliminacjach Champions League rozstrzygnęła się w ostatnim meczu. Nawet w ostatniej sekundzie, bo zwycięska bramka wychowanka Sevilli Rodriego padła w 93. min wyjazdowego spotkania z Almerią. "Pocałował się ze świętym" - skomentowała "Marca" - Rodri wszedł w 83. min, gdy po czerwonej kartce dla Alvaro Negredo Sevilla grała w dziesiątkę. Remis sprawiłby, że do eliminacji Champions League stanęłaby skromniusieńka Mallorca. Barcelona, Real, Valencia i Sevilla - to czterej reprezentanci Primera Division w najważniejszych klubowych rozgrywkach przyszłego sezonu. Wygląda nieźle, choć dwa najlepsze zespoły od reszty dzieliła w tym sezonie przepaść. Mistrz Hiszpanii wyprzedzi Sevillę o 36 pkt - jeśli będzie nim Barcelona. O 35 pkt - jeśli Real. "Królewscy" potrzebują jednak cudu. Xerez, Tenerife, Malaga, Racing, Valladolid - biją się o dwa miejsca dające utrzymanie. Od siebie zależy wyłącznie Valladolid, któremu do zachowania pozycji w Primera Division "wystarczy" zwycięstwo na Camp Nou. Bukmachery oceniają jego szanse na jakieś cztery procent (1:23). Barcelona (bez Xaviego) musi wygrać, by być pewna mistrzostwa Hiszpanii. Za jedno euro wydane na wygraną drużyny Pepa Guardioli, spece od zakładów wypłacają jedno euro i trzy eurocenty! Stawiać na nią, nie ma więc sensu. A przecież Valladolid przegrało zaledwie jeden z siedmiu ostatnich meczów w Primera Division. Butelką rzuconą w Cristiano Ronaldo "przywitali" fanatycy Malagi Real Madryt (nic się nie stało, rzut był niecelny). Oni wiedzą w czyich nogach tkwi siła "Królewskich". Ronaldo (26 goli w lidze) jest o krok od pobicia rekordu Alfredo Di Stefano, który w debiutanckim sezonie w Realu (1953-54) trafił do siatki 27 razy. Portugalczyk z Higuainem wymazują z tabel inne strzeleckie osiągnięcia. Razem zdobyli aż 53 ligowe gole, to więcej niż Hugo Sanchez (38) i Martin Vazquez (14) 20 lat temu, a nawet legendarni gracze Athletic Bilbao Zarra i Venancio (sezon 1946-47). Jeden gol w Maladze sprawi, że napastnicy Realu poprawią osiągnięcie wszech czasów Samuela Eto'o (30 goli) i Leo Messiego (23) ustanowione przed rokiem. To wszystko jednak rekordy zupełnie drugoplanowe. Drużyna Manuela Pellegriniego zaliczy dziś pewnie także rekordowy 32. triumf w sezonie, zgromadzi niebotyczną liczbę 98 pkt - co starczy jej prawdopodobnie zaledwie do drugiego miejsca. Jeszcze trzy lata temu "Królewscy" zdobyli tytuł mając 76 pkt. Być może trener Realu żegna się dziś z drużyną. Na konferencji prasowej powiedział, że tyle spekulacji wokół jego dymisji nie może być przypadkiem. Chilijczyk dodał jednak, że chciałby zobaczyć tego, kto zdobędzie z drużyną jeszcze więcej punktów. Oczywiście jego dymisja, (jeśli nadejdzie) będzie tylko w małej części efektem porażki w lidze. Pellegrini zawiódł pracodawcę w Champions League. Powinien był poprowadzić drużynę do finału na Santiago Bernabeu, mając jak się okazało wymarzonych rywali (Lyon, Bordeaux, Bayern). Ani Chelsea, ani Manchesteru, ani Barcelony, ani Interu na drodze. Wszystko wskazuje na to, że królem polowania w Primera Division zostanie Barcelona. Zespół Pepa Guardioli przegrał tylko raz w sezonie: z Atletico w Madrycie, gdzie wystąpił bez sześciu piłkarzy podstawowego składu. Dziś nie ma tylko Xaviego (ukarany), do gry zdolny jest nawet Iniesta. Trzeba wygrać na Camp Nou z zespołem mającym o 60 pkt mniej. "Potrzebujemy cudu" - przyznaje Sergio Ramos. Ku pokrzepieniu madryckich serc statycy przypominają, że w historii Primera Division Real wygrywał mistrzostwo w ostatniej kolejce aż sześć razy. <a href="http://dariuszwolowski.blog.interia.pl/?id=1892544">Dyskutuj z Darkiem Wołowskim na jego blogu!</a>