Decyzja o podpisaniu kontraktu z GKS-em była dla wielu ogromnym zaskoczeniem. Drużyna z Jastrzębia przechodzi wyraźny kryzys, a zawodnicy szukają nowych pracodawców. "Komuś trzeba zaufać. Na szczęście nie jest tak, że cały zespół chce odejść z Jastrzębia. Ja zdecydowałem się na podpisanie kontraktu, bo nie chcę się już tułać po Polsce. Chcę grać u siebie w domu na Górnym Śląsku" - powiedział Jacek Wiśniewski. "Wiśnia" liczy, że w Jastrzębiu odbuduje swoją formę i zaprezentuje się lepiej niż w Płocku. "W Wiśle Płock prześladował mnie pech. Co z tego, że strzelałem gole i zaliczałem asysty, skoro dopadły mnie dwie przykre kontuzje. Tyle urazów co tam zaliczyłem, nie miałem w całej karierze. Mam wielką nadzieję, że tu mój los się odmieni. To moje miejsce na ziemi i ludzie, których doskonale znam. Będę grał obok Witka Wawrzycka i Roberta Żbikowskiego . Będzie dobrze." - zakończył Wiśniewski. Więcej w "Przeglądzie Sportowym".