<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/levadia-tallin-wisla-krakow,1278">TUTAJ MOŻESZ ŚLEDZIĆ RELACJĘ NA ŻYWO Z MECZU LEVADIA - WISŁA!</a> Dla Wisły rewanż z Levadią to zabawa w "piekło-niebo". Jeśli uda się przejść Estończyków, co jeszcze 10 dni temu wydawało formalnością, Maciej Skorża i jego ekipa wyjdą na prostą do Ligi Mistrzów, a na pewno do Ligi Europejskiej. W przeciwnym razie?. Lepiej nawet nie myśleć, co będzie. Trener Skorża wie, że z formą zespołu w tygodniu rozdzielającym obydwa mecze cudów nie mógł zrobić. Owszem, jednostki treningowe były lżejsze. W upalne dni trwały na boisku ledwie po 60 minut (jak pierwszy sobotni trening). Szef sztabu szkoleniowego "Białej Gwiazdy" zrobił za to wszystko, by tym razem zespół był skoncentrowany od pierwszej do ostatniej minuty. W szatni, na zajęciach nie było miejsca na żarty i uśmiechy. Ważnym ogniwem w strategii Skorży jest powrót do gry Arkadiusza Głowackiego. Kapitan cieszy się sporym mirem w zespole. Przed tygodniem w Sosnowcu z surową, smutną miną obserwował dokonania kolegów. Dzisiaj na boisku lepiej mu nie podpadać. W zeszłym sezonie przekonał się o tym choćby Mauro Cantoro, którego "Głowa" solidnie wyszarpał za niefrasobliwe zagranie. Tyle że Głowacki goli strzelać nie będzie, a Wisła musi zdobyć choćby jednego, jeśli chce awansować. Dlatego spora część odpowiedzialności za wynik spoczywa na najlepszym snajperze Pawle Brożku. W Tallinie dzisiaj panuje dosyć ciepła jak na estońskie warunki (20 stopni), bezwietrzna pogoda. Wymarzona do gry w piłkę. Trener Skorża po obiedzie zabrał piłkarzy na spacer do parku. - Pełen spokój i koncentracja. Oni wiedzą, co mają zrobić - powiedział nam rzecznik Wisły Adrian Ochalik. Tymczasem Levadia po 1:1 w Sosnowcu nie zamierza się kurczowo trzymać obrony. - Pokażemy wszystko na co nas stać, by awansować do następnej rundy - zapowiada niezbyt oryginalnie jej trener Igor Prins. - Naszym nadrzędnym celem jest zachowanie zerowego konta bramkowego, ale nie będziemy czekać na ataki Wisły. Postaramy się sami stworzyć sytuacje podbramkowe. Prins dodał, że oczekuje od swego zespołu mądrej gry, dyscypliny taktycznej, żadnych ataków "na hurra". - Tej klasy przeciwnik co Wisła wykorzysta każdą naszą pomyłkę - przestrzegał swoich piłkarzy. Trener Levadii nie zamierza mieszać w składzie. - Musimy trzymać piłkę na połowie rywala. Pierwszy mecz pokazał, że jesteśmy w stanie to robić, więc trzeba to stosować jak najczęściej w rewanżu - podkreśla Prins. Igor Prins cały czas twierdzi, że faworytem rywalizacji pozostaje Wisła. - Możliwa jest jednak niespodzianka i my na nią jesteśmy gotowi - zaznacza. Drużyna, która awansuje, w III rundzie trafi na VSC Debreczyn lub szwedzki Kalmar FF. Michał Białoński, Tallin Składy: Levadia: Kaalma - Szyszow, Kalimullin, Morozov, Teniste - Małow, Ivanov, Nahk, Puri - Andriejew, Gussew. Rezerwowi: Kutt , Puri, Marmor, Mones, Saarelma, Leitan, Zelinski. Wisła: Pawełek - Piotr Brożek, Głowacki, Marcelo, Diaz - Małecki, Sobolewski, Jirsak, Kirm - Ćwielong, Paweł Brożek. Rezerwowi: Cebanu, Mączyński, Burliga, Cantoro, Leszczak, Łobodziński, Jop. CZYTAJ TAKŻE: <a href="http://sport.interia.pl/raport/wisla-liga-mistrzow/swieze-wiesci-z-reymonta/news/kolton-chwala-cupialowi,1342042,4651">Kołtoń: Chwała Cupiałowi!</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/wisla-liga-mistrzow/swieze-wiesci-z-reymonta/news/wisla-nas-nie-docenila,1342049,4651">"Wisła nas nie doceniła"</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/wisla-liga-mistrzow/swieze-wiesci-z-reymonta/news/na-wisle-nawet-na-stacji,1341456,4651">Na Wisłę nawet na stacji!</a> <a href="http://sport.interia.pl/raport/wisla-liga-mistrzow/swieze-wiesci-z-reymonta/news/skorza-przyznal-sie-do-bledu,1341476,4651">Skorża przyznał się do błędu</a>