W derbach stolicy zdecydowanie lepsza była Legia, która przy Konwiktorskiej rozgromiła Polonię 5:0. Przed meczem oczywiście nie mogło obejść się bez burd. Cóż, normalka... Podopieczni Jacka Zielińskiego udowodnili, że kryzys formy mają już za sobą. Już po niewiele ponad pół godzinie pojedynku derbowego prowadzili 2:0 po strzałach Tomasza Kiełbowicza (drugi gol z karnego). Po przerwie do siatki bezradnych momentami piłkarzy "Czarnych Koszul" trafili jeszcze Piotr Włodarczyk (piłka po jego strzale minęła linię bramkową), Bartosz Karwan oraz Marek Saganowski i klęska polonistów stała się faktem. Dla Legii było to drugie ligowe zwycięstwo z rzędu i drugi kolejny mecz w Idea Ekstraklasie, w którym piłkarze z Łazienkowskiej zdobyli pięć goli. W meczu z Górnikiem Zabrze wiślacy mieli dwa cele. Zdobyć przynajmniej jeden punkt, zapewniający krakowianom mistrzostwo Polski, a także rehabilitację w oczach kibiców za klęskę w Warszawie z Legią (1:5). Pierwszy udało się zawodnikom Wisły zrealizować z nawiązką. Wisła pokonała zabrzan 2:1 (1:0). Co do stylu gry, to zapewne wielu fanów "Białej Gwiazdy" będzie miało zastrzeżenia. Zwłaszcza do skuteczności. W pierwszej połowie gospodarze stworzyli kilka dogodnych okazji do zdobycia goli, ale wykorzystali tylko jedną. W 25. minucie Maciej Żurawski huknął z rzutu wolnego. Błąd popełnił Piotr Lech, który nie zdołał złapać piłki. Dobitka Marcina Baszczyńskiego i Wisła prowadziła 1:0. Po zmianie stron bramkarza Górnika próbowali pokonać Żurawski, Marek Zieńczuk, Radosław Sobolewski czy Jakub Błaszczykowski. Nieoczekiwanie w 86. minucie to goście zdobyli bramkę. Nieudana pułapka ofsajdowa obrońców Wisły. Marcel Liczka w sytuacji sam na sam pokonał Radosława Majdana. Odpowiedź Wisły była natychmiastowa - Żurawski płaskim strzałem z 14 metrów umieścił piłkę w siatce. Piłkarze GKS Katowice ambitnie walczą o utrzymanie w lidze. Podopieczni Jana Furtoka od 23. minuty prowadzili z Odrą Wodzisław 1:0. Krzysztof Markowski wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Marcina Dymkowskiego na Dawidzie Plizdze. Dramatyczny przebieg miał ostatni kwadrans meczu. Najpierw czerwone kartki zobaczyli Grzegorz Kmiecik (GKS Katowice) i Marcin Dymkowski (Odra). Niespełna dziesięć minut później gospodarze grali w "dziewiątkę". Drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Artur Andruszczak, ale to nie był koniec. W doliczonym czasie gry z boiska (druga żółta kartka) został usunięty Plizga. Grę z przewagą dwóch zawodników wykorzystali goście, a konkretnie Jan Woś, który w trzeciej minucie doliczonego czasu doprowadził do remisu. Sędzia Marcin Borski przedłużył drugą połowę o pięć minut, ale odgwizdał koniec meczu tuż po wyrównującym golu. Arbiter z Warszawy w asyście policji opuszczał murawę boiska. Górnik Łęczna pokonał Amikę Wronki 1:0 (1:0). Jedyny gol w tym spotkaniu padł w 24. minucie. Podanie Sławomira Nazaruka przytomnie przepuścił Remigiusz Jezierski. Piłka trafiła do Sebastiana Szałachowskiego, który mocnym strzałem nie dał szans Radosławowi Cierzniakowi na skuteczną interwencję. Gracze Bogusława Kaczmarka mogli strzelić drugą bramkę w 31. minucie. Szłachowski znów wystąpił w roli głównej. Maris Smirnovs zatrzymywał nieprzepisowo Szałachowskiego w polu karnym i sędzia wskazał bez wahania na "wapno". Do piłki podszedł Grzegorz Wędzyński, ale fatalnie przestrzelił. W Płocku dwa gole Pawła Sobczaka i jedno trafienie Sławomira Peszki dały miejscowej Wiśle trzy punkty w pojedynku z Cracovią (3:0). Wszystkie gole dla gospodarzy padły w ostatnich 14 minutach gry. W ośmiu meczach 24. kolejki piłkarze uzyskali 17 bramek. Sędziowie pokazali 43 żółte i pięć czerwonych kartek. Dwa spotkania prowadzili słowaccy sędziowie - Pavel Olsak (Polonia - Legia) i Richard Havrilla (Wisła P. - Cracovia). Stadiony odwiedziło ok. 35 tysięcy widzów. Przedostatnia, 25. kolejka Idea Ekstraklasy, zaplanowana jest na 9 czerwca. Zobacz WYNIKI oraz OPISY spotkań 24. kolejki Idea Ekstraklasy