Jeśli w sobotę warszawska drużyna nie wygra w Grodzisku z Groclinem sprawa tytułu rozstrzygnie się już na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek. Piłkarze Górnika, którzy na wiosnę komplet punktów zdobyli tylko w spotkaniu z Widzewem, bardzo korzystnie zaprezentowali się na tle krakowskiej ekipy. Podopieczni Jacka Zielińskiego mieli nawet swoje okazje na strzelenie bramki. Już w 4. minucie, po silnym strzale z dystansu Tomasza Prasnala, tylko słupek uratował wiślaków przed stratą gola. W drugiej połowie Majdana, również strzałami zza linii pola karnego, próbowali pokonać Grzegorz Bronowicki oraz ponownie Prasnal, jednak bramkarz Wisły był na posterunku. Na stadionie beniaminka zwycięskiego gola dla wiślaków zdobył minutę przed przerwą Maciej Stolarczyk. Obrońca "Białej Gwiazdy" wykorzystał sprytne rozegranie rzutu rożnego przez Szymkowiaka i po zagraniu Żurawskiego, precyzyjnym strzałem lewą nogą zaskoczył golkipera gospodarzy. Dla Stolarczyka, który w ostatnich spotkaniach jest tylko zmiennikiem Serba Nicoli Mijailovica, był to już 5. gol w obecnym sezonie. W ekipie Wisły częściej do siatki rywali trafiają jedynie Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski. Po przerwie podopieczni trenera Kasperczaka mogli podwyższyć rezultat meczu, ale dobrej sytuacji nie wykorzystał Frankowski, a po strzale z rzutu wolnego Żurawskiego piłka odbiła się od poprzeczki. Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, bowiem w 84. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Janusz Wolański. Zwycięstwo w Łęcznej przedłużyło do 14 serię spotkań bez porażki piłkarzy z Reymonta. Wiślacy zachowali również miano jedynej niepokonanej wiosną drużyny. Zobacz opis meczu oraz tabelę ekstraklasy