Wodzisławianie coraz to lepiej poczynają sobie pod wodzą Wieczorka, któremu nie wyszło z Górnikiem Zabrze. Warto przypomnieć, że przy Roosevelta pracował do 31 sierpnia bieżącego roku. - Chciałbym podkreślić ogromną zasługę w spotkaniu z Piastem Marcina Malinowskiego. Zresztą pierwszy mój kontakt z szatnią to była rozmowa z Marcinem i Jankiem Wosiem, czyli ludźmi, którzy są jakby ikoną Odry Wodzisław. A tak jeszcze podsumowując te trzy mecze to "Malina" grał bardzo dobrze z gliwicką drużyną, ponieważ zdobył bramkę, która zapewniła nam trzy punkty. Jeżeli Marcin potrafił w ciągu sześciu dni rozegrać trzy poprawne spotkania to moja rozmowa w szatni dała efekty, co z pewnością dobrze wróży na przyszłość - mówi 46-letni trener. - W szatni panuje przyjazna atmosfera, a to jest przecież ważne. Wiadomo, że doświadczeni zawodnicy "ciągną" ten wózek i są najlepszym przykładem na to, że zawodnik potrafi dać z siebie wszystko. W ostatnich dniach pod względem zaangażowania i motywacji innych zawodników trzeba pochwalić właśnie "Malinę". Na tym właśnie polega profesjonalizm, że sobie coś przed meczem założymy i wychodząc na boisko walczymy z całych sił. W ostatnich kolejkach były kontuzje głowy i to też świadczy jak ten zespół bardzo chce wygrywać - kończy opiekun Odry, Ryszard Wieczorek.