Problemy z pachwiną francuskiego piłkarza spowodowały, że zabrakło go w składzie Arsenalu w spotkaniach z Blackburn Rovers i Chelsea Londyn, a teraz nie zagra w poniedziałek z Tottenhamem Hotspur, a w przyszły weekend z West Bromwich Albion. Wenger ma jednak nadzieję, że jego najlepszy napastnik zdąży się wykurować i dojść do pewnej sprawności na finał Pucharu Anglii, który odbędzie się 21 maja. Przeciwnikiem Arsenalu będzie Manchester United. - Thierry na pewno opuści dwa następne mecze ligowe. Przejdzie także kolejne badania, po których będziemy wiedzieli na pewno, jak długo musi pauzować - powiedział Wenger. - On może nie grać przez dwa, trzy tygodnie, ale pocieszającą rzeczą jest, że nie musi pauzować przez dwa albo trzy miesiące. Henry jest bardzo ważnym graczem dla naszego zespołu, ale na pierwszym miejscu stawiamy zdrowie zawodnika. Jeśli poczujemy, że istnieje ryzyko, to go nie podejmiemy. Kontuzja Thierry'ego to sygnał, że jego organizm jest zmęczony i znak, że może być gorzej - dodał menedżer Arsenalu.