- Klamka już zapadła. Wszyscy przyjęli do wiadomości, że Wdowczyk będzie trenerem Legii - mówi się jednak na Łazienkowskiej. - Nie komentuję tego - tradycyjnie wyznał prezes KP Legia SSA Piotr Zygo. - Proszę o następne pytanie. A nie zapyta pan o najbliższy mecz pucharowy Kolportera Korony? - odpowiadał wczoraj Dariusz Wdowczyk na pytania związane z przejęciem Legii. - Jedyne, co mogę powiedzieć, to, że w sobotę rozmówię się z prezesami Kolportera Krzysztofem Klickim i Korony Wiesławem Tkaczukiem - zakończył przyszły szkoleniowiec Legii. Największy problem stanowi jednak fakt, że Wdowczyk ma podpisaną umowę z drugoligowym klubem do czerwca 2007 roku. - Będę domagał się rekompensaty od Dariusza Wdowczyka za zerwanie kontraktu - powiedział nam prezes Korony Wiesław Tkaczuk. Jaka będzie wysokość rekompensaty - prezes nie chciał zdradzić. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o kwotę w granicach 200-300 tys. złotych. - Wiem, że jest to temat chwytliwy dla prasy, ale nie chcę mówić o pieniądzach. Z pewnością trener Wdowczyk musi najpierw rozwiązać umowę z naszym klubem, by zawrzeć z kolejnym. Nie może przecież mieć równocześnie podpisanych dwóch kontraktów - dodał prezes Tkaczuk. - Wiemy o planach Dariusza Wdowczyka związanych z warszawską Legią. Nikt siłą nie będzie go zatrzymywał w klubie. Warunki i czas odejścia mieliśmy uzgodnić z panem Wdowczykiem w środę. Nasz szkoleniowiec nie dojechał jednak do Kielc z powodu złych warunków pogodowych - powiedział rzecznik prasowy Kolportera Maciej Topolski. - Każdy kontrakt jest obwarowany pewnymi klauzulami. Jest to umowa handlowa, więc nie upublicznimy kwoty rekompensaty od pana Wdowczyka za zerwanie kontraktu - zakończył Maciej Topolski.