"Jaki sens ma zabieranie na ME zawodnika, którego szanse na grę są na razie jedynie wirtualne. W fazie grupowej wystąpić nie może, a nie wiadomo, czy Anglia awansuje do ćwierćfinału..." - zastanawia się były piłkarz m.in. Nottingham Forest, Liverpoolu i Aston Villi. "Gdyby Fabio Capello zdecydował się zabrać Rooneya na Euro, a później skorzystał z niego np. w ćwierćfinale, wysłałby młodym piłkarzom fatalny przekaz. Zastanówmy się, jak wtedy czuliby się np. Danny Welbeck, Ashley Young czy Stewart Downing. Jeden z nich być może musiałby zrobić miejsce dla Wayne'a" - dodał. "Poza tym Rooney ostatnio nie zachwycał w reprezentacji. Podobnie jak całe jego pokolenie. Może pora zrobić miejsce dla młodszych" - zastanawiał się Collymore. Rooney w czwartek został ukarany przez UEFA dyskwalifikacją na trzy mecze za kopnięcie czarnogórskiego piłkarza Miodraga Dzudovica w ostatnim spotkaniu Anglików w kwalifikacjach ME. To oznacza, że zawodnik nie zagra w fazie grupowej Euro 2012. Piłkarzowi przysługuje prawo odwołania, z czego zapewne skorzysta angielska federacja (FA). W listopadzie reprezentacja Anglii zagra dwa mecze towarzyskie - z Hiszpanią (12.11) i Szwecją (15.11). Jeszcze przed ogłoszeniem kary dla napastnika Manchesteru United włoski trener drużyny narodowej Fabio Capello zapowiedział, że nie wystawi go w tych spotkaniach. Po wyroku UEFA szkoleniowiec zapewnił jednak, że Rooney znajdzie się w 23-osobowej kadrze na mistrzostwa Europy.