Koledzy z Canal Plus, na czele z Tomkiem Smokowskim i Grzegorzem Mielcarskim, wręcz wymusili to na Siejewiczu. Trochę mu się dziwię, gdyż przyznanie się do błędu jest czymś naturalnym. Czymś, co w niczym nie umniejsza jego klasy. W zgodnej opinii arbiter z Białegostoku jest obecnie najlepszy w Polsce. W sobotę przed kamerą szukał "kwadratowych jaj", chociaż Robert Lewandowski był ewidentnie faulowany przez Jana Muchę... Siejewicz jest niesłychanie ambitny. Chciałbym, aby jednak nabrał ludzkiego wymiaru. Są święta - czas na refleksję. Rozumiem, że niesłychanie ciężko o zastanowienie się nad sobą, nad błędami, które się popełnia - w kraju w którym w piłce nożnej królowała korupcja, jako metoda prowadząca do sukcesu. W niedawnym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Dariusz Wdowczyk przyznał się, że na środku boiska odtwarzał nagranie rozmowy z Andrzejem B., "Małym Fryzjerem". Wdowczyk prezentował nagranie, aby przekonać "starszyznę" Kolportera-Korony Kielce, że mecze są kupowane! Kupowani są sędziowie, na których składała się cała drużyna. W trzeciej lidze polskiej. I Wdowczyk dziwi się, że po aresztowaniu nie dzwonił do niego Darek Tuzimek, Mati Borek, czy moja skromna osoba... Teraz zadzwonię, aby porozmawiać z nim do książki "Selekcjonerzy - od Górskiego do Smudy". Chcę z nim rozmawiać jako z byłym reprezentantem (53 mecze z Białym Orłem na piersi - u Piechniczka, Łazarka i Strejlaua), a także niedoszłym selekcjonerem. Chcę jednak szczerych odpowiedzi, a nie takich jak u Tomasza Lisa... Bo w futbolu chodzi o to, że można się pomylić, ale nie można ordynarnie oszukiwać. CZYTAJ RÓWNIEŻ: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/powinien-byc-karny-stilic-dal-3-punkty,1460370">Lech Poznań - Legia Warszawa 1-0</a>