W sobotę przyczynił się do wyjazdowego zwycięstwa swojej drużyny z PSG 2:1. Najpierw wymusił błąd Zoumany Camary, który naciskany przez Polaka zanotował samobójcze trafienie, a potem wyrzucony prawie za boiska z linii końcowej tak podkręcił piłkę, że pokonał Mickaela Landreau. Nic dziwnego, że Jean Fernandez, jego klubowy trener mówi: "W Auxerre jest Jeleń i reszta zawodników". Skąd taka metamorfoza reprezentanta Polski? "Stał się pierwszoplanową postacią w naszym zespole, a ostatnio przedłużył umowę z Auxerre, to musiało wpłynąć na jego samopoczucie. Ważne też, że poznałem dobrze Irka i wiem jakie są jego potrzeby. Mogę zmniejszyć mu dawki treningowe. Poza tym dobrze się tu czuję, a gdy trzeba pozwalamy jechać na dwa-trzy dni jechać do Polski. To pozwala mu nieco odpocząć" - stwierdził Fernandez, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Nowa umowa oczywiście nie oznacza, że Jeleń zostanie na przyszły sezon w Auxerre, ale jak mówi szkoleniowiec poradzi sobie w każdym klubie. "To jest piłkarz dużego formatu i dałby sobie radę. Musiałaby jednak być tam odpowiednia atmosfera. U nas taką znajduje. Gdzie indziej mogłoby być pod tym względem trudniej" - powiedział. Na razie Jelenia czeka operacja kręgosłupa, którą przejdzie po zakończeniu sezonu Ligue 1. Po niej czeka piłkarza trzytygodniowa rehabilitacja,. a to oznacza, że jego udział w czerwcowych meczach reprezentacji z RPA i Irakiem stoi pod dużym znakiem zapytania. Auxerre już wystąpiło do PZPN z wnioskiem o zwolnienie swojego zawodnika z udziału w zgrupowaniu. "To bardzo ważna operacja. Irek miał poddać się jej już wcześniej. Pierwotny termin pokrywał się jednak z meczem z Irlandią Północną" - powiedział menedżer piłkarza Tomasz Kaczmarczyk.