Na El Riazor ton wydarzeniom na murawie nadawała tylko jedna drużyna. Pierwsza groźniejsza akcja w wykonaniu podopiecznych Claudio Ranieriego zakończyła się zdobyciem gola. W 16. minucie Ruben Baraja posłał dokładną centrę z prawego skrzydła, którą na gola zamienił Bernardo Corradi. To pierwsze trafienie byłego zawodnika Lazio Rzym w barwach zespołu z Walencji. Po stracie gola gospodarze zaatakowali większymi siłami bramkę strzeżoną przez Santiago Canizaresa, ale defensywa CF Valencia spisywała się bez zarzutu. Ostatnie dziesięć minut pierwszej części to prawdziwy nokaut w wykonaniu przyjezdnych. W 36. minucie Marco Di Vaio wykorzystał błąd Francisco Moliny i z bliska wpakował piłkę do siatki Deportivo. Kilka minut później Vicente popisał się kapitalnym uderzeniem z 20 metrów z okolic prawego narożnika pola karnego i było już 3:0. Minutę przed gwizdkiem sędziego, oznaczającym koniec pierwszej odsłony spotkania, wynik podwyższył Rufete. Można było przypuszczać, że zadowoleni z wysokiego prowadzenia obrońcy tytułu nie będą forsować tempa w drugiej połowie. Nic z tych rzeczy. Pierwsze minuty po wznowieniu gry należały do Valencii, a w 50. minucie piątego gola dla gości strzelił Baraja. Dopiero wtedy w szeregi Valencii wkradło się rozluźnienie. W 61. minucie honorowego gola dla zespołu prowadzonego przez Javiera Iruretę strzelił Walter Pandiani. Efektowne zwycięstwo zanotowała Malaga, która przed własną publicznością pokonała Numancię 4:1. Gole dla gospodarzy zdobyli: Miguel Angel, Wanchope, Amoroso i Luque. Na listę strzelców w zespole Numancii wpisał się tylko Otxoa. Espanyol Barcelona nieoczekiwanie przegrał na wyjeździe z beniaminkiem Getafe 0:1. Trzy punkty gospodarzom zapewnił gracz... Espanyolu. Niefortunną interwencją popisał się sprowadzony z FC Porto Ibarra. W czwartek dokończenie czwartej kolejki Primera Division. FC Barcelona podejmuje na Camp Nou Real Saragossa. Zobacz wyniki 4. kolejki Primera Division