31-letni Wondo, jak jest skrótowo nazywany przez kolegów, pierwszego gola zdobył w 4. minucie głową, a na 2-0 podwyższył w 60. minucie strzałem z bliska. To jego szóste i siódme trafienie w ostatnich ośmiu występach w kadrze USA. W 2010 roku o Wondolowskim mówiono w kontekście jego ewentualnej gry w reprezentacji Polski, jednak do tego nie doszło. Ostatecznie na początku 2011 roku zadebiutował w zespole USA. Gospodarze, którzy niedawno rozpoczęli przygotowaniu do mundialu, zagrali w sobotę bez kilku podstawowych graczy występujących w europejskich klubach. Wondolowski, napastnik zespołu ligi MLS San Jose Earthquakes, zyskał po meczu pochlebne opinie trenera reprezentacji Juergena Klinsmanna i bardzo przybliżył się do miejsca w kadrze na brazylijski mundial. Amerykanie wygrali 13. mecz z rzędu na własnym terenie. Kolejne spotkanie towarzyskie zespół USA rozegra 5 marca z Ukrainą. W mistrzostwach świata zespół Klinsmanna trafił do trudnej grupy G z Niemcami, Portugalią i Ghaną.