UEFA nie chce, by doszło do kolizji terminów i postanowiła kobiecą rywalizację o mistrzostwo Europy przełożyć o rok. Pierwotnie impreza miała się odbyć od 7 lipca do 1 sierpnia 2021. Ten termin częściowo pokrywałby się z męskim czempionatem, który zaplanowany został na 11 czerwca - 11 lipca. - Zastanawialiśmy się przede wszystkim nad pytaniem: co jest najlepsze dla kobiecego futbolu? Doszliśmy wszyscy do wniosku, że jedynym słusznym posunięciem jest przełożenie imprezy o rok. To rozwiązanie najlepsze dla piłkarek, kibiców, narodowych związków i organizatorów - skomentowała była niemiecka zawodniczka Nadine Kessler, która obecnie jest szefową wydziału ds. kobiecej piłki nożnej w UEFA. Na przyszły rok przełożono nie tylko piłkarskie Euro mężczyzn, ale i igrzyska olimpijskie w Tokio. Kolejna duża impreza, jaką byłyby mistrzostwa Europy kobiet straciłaby sporo na zainteresowaniu - takie jest zdanie Kessler. - Naszym celem jest wspieranie kobiecego futbolu. Chcemy, by rósł w siłę i w momencie, gdy podejmowaliśmy decyzję o przesunięciu Euro 2020, wiedzieliśmy, że czekają nas rozmowy na temat turnieju kobiet. Chcemy, by w 2022 roku oczy kibiców skupiły się właśnie na nim - przyznał szef UEFA Aleksander Czeferin. mar/ krys/