Utrata Euro 2012 groziła nam już wiele razy. Niepokojące głosy dochodziły ze strony UEFA, a były związane z budową stadionów czy infrastrukturą (autostrady, lotniska, hotele). Kiedy w maju tego roku prezydent europejskiej centrali Michel Platini ogłosił, które miasta będą gościć najlepszych piłkarzy Starego Kontynentu wydawało się, że już nic i nikt nie jest w stanie odebrać nam Euro 2012. Niestety, jest inaczej. Jak poinformował "Przegląd Sportowy", spółka pl.2012 oraz miasta-gospodarze Euro 2012 zawarli pakt i chcą negocjować z UEFA takie zagadnienia jak strefy dla fanów, bezpieczeństwo, zabezpieczenie medyczne, promocja oraz aspekty komercyjne organizacji turnieju. Problem w tym, że te sprawy leżą w gestii europejskiej centrali i o żadnych negocjacjach nie może być mowy. Dla UEFA jest to naruszenie umowy z 2006 roku. Dlatego do Polski z nagłą wizytą przybywa Martin Kallen. Przedstawiciel UEFA nie przyjeżdża jednak dyskutować tylko oznajmić stronie polskiej - albo wrócicie do poprzednich ustaleń albo organizacja Euro 2012 zostanie wam odebrana. Na mocy decyzji UEFA podjętej podczas kongresu w Bukareszcie, mecze Euro 2012 mają zostać rozegrane w Polsce w czterech miastach. Są to: Warszawa, Gdańsk, Poznań i Wrocław. Starania Krakowa i Chorzowa nie przyniosły skutku. Z kolei Ukraina ma czas do 30 listopada na nadrobienie zaległości. ZOBACZ RAPORT SPECJALNY O EURO 2012! ZOBACZ TAKŻE: "MUSIMY GRAĆ W JEDNYM ZESPOLE" oraz LATO: NIE BĘDZIE RENEGOCJACJI UMOWY