W obecnym sezonie Argentyńczyk rzadko wychodzi na boisko, dlatego po niedzielnym spotkaniu udzieliły mu się spore emocje. - Mam nadzieję, że udowodniłem, że jestem zawsze gotowy, by pomóc Interowi - oświadczył ocierając łzy wzruszenia. - Każdego dnia na treningach pracuję, by być w pełni formy, gdy zespół mnie potrzebuje. Trener i koledzy wiedzą, że w każdym momencie mogą na mnie liczyć i zawsze, w każdej minucie spędzonej na boisku, będę grał na sto procent swoich możliwości - dodał. Crespo wszedł na boisko w 78. minucie meczu z Romą, a już kilkadziesiąt sekund później strzałem głową znalazł drogę do siatki i zapewnił swojemu zespołowi punkt na własnym boisku. - Jak się cieszyłem z bramki? To była mieszanka różnych emocji: radości, dumy, frustracji, czyli wszystkiego tego, co odczuwałem przez cały ten sezon - wyjaśnił piłkarz, który nadal nie może na stałe znaleźć uznania w oczach Mourinho. Portugalski trener nie wpisał Crespo nawet na listę piłkarzy uprawnionych do gry w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. - Nie wiem jak to wytłumaczyć. Jestem profesjonalistą, więc jedyne czym mogę odpowiedzieć, to ciężka praca i udowodnienie, że nasz szkoleniowiec się pomylił - stwierdził. - Gola zdobytego przeciwko Romie chcę zadedykować moim córkom, które zawsze oglądają moje mecze w telewizji - zakończył.