Francuski napastnik strzelił bramkę dla Juventusu, która może w efekcie pomóc "bianconeri" w awansie do finału Ligi Mistrzów. Piłkarzom z Turynu wystarczy w rewanżu skromne 1:0, aby zagrać 28 maja na Old Trafford w Manchesterze. - Pokazaliśmy już w tym sezonie, że radzimy sobie nieźle z hiszpańskimi drużynami. Zyskaliśmy pewność siebie. Na Stadio delle Alpi nie będziemy mieć nic do stracenia i zagramy na maksimum możliwości, aby ucieszyć naszych "tifosi". - zapewnia Trezeguet Trener Juventus, Marcello Lippi ocenił ten wynik, jako "najlepszą ze wszystkich porażkę". Rodak Trezegueta, Lilian Thuram dodał, iż bramka uzyskana w Madrycie może mieć istotne znaczenie w meczu rewanżowym, który zostanie rozegrany 14 maja w Turynie. - Najważniejsze, że zdobyliśmy bramkę w spotkaniu wyjazdowym. Awans bowiem zapewnia nam nawet wygrana 1:0 - podkreślił Thuram. Inny piłkarz Juventusu, Antonio Conte odwołał się do historii kontaktów obu drużyn. - Może powtórzyć się sytuacja, kiedy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w 1996 roku przegraliśmy pierwszy mecz w Hiszpanii 0:1, a potem wygraliśmy 2:0 na stadionie Delle Alpi - powiedział. W rewanżowym meczu w barwach Juventusu zabraknie ukaranych w Madrycie żółtymi kartkami Marka Iuliano i Ciro Ferrary. Po dyskwalifikacji za kartki wrócą do gry: Paolo Montero, Edgar Davids i Alessio Tacchinardi.