Rzut karny pewnie wykorzystał Luis Figo i dzięki temu "Królewscy" zdołali zremisować 1:1, co pozwoliło im zachować pozycję lidera tabeli oraz utrzymać dwupunktową przewagę nad Valencią. - W 100 innych meczach sędzia nie gwizdnąłby karnego, ale wygląda na to, że na Santiago Bernabeu trzeba wygrywać dwoma bramkami, że być pewnym zwycięstwa. Zagraliśmy znakomite spotkanie i nie potrafię teraz wytłumaczyć swoim piłkarzom i fanom naszej drużyny, że nie zwyciężyliśmy w "wygranym" meczu. To trochę skomplikowane - wściekał się Rafa Benitez. Po meczu z Realem najbardziej przygnębionym piłkarzem Valencii był obrońca Carlos Marchena, który w 92. minucie rzekomo faulował w polu karnym ulubieńca fanów w Madrycie, Raula. - To nie poprawne pytać mnie czy był karny czy go nie było. Cały świat widział, że karnego nie było! - żalił się Marchena. - To już drugi taki karny podyktowany przeciwko mnie na Bernabeu w tym miesiącu, jednak tego z meczu pucharowego nie sposób porównać do dzisiejszego - dodał obrońca Valencii.