Hodgson przyznał, że kilku kluczowych graczy "The Reds" jest rozczarowanych poprzednim sezonem, w którym Liverpool zajął dopiero 7. miejsce w Premier League i myśli i zmianie barw klubowych. Jednym z nich jest Torres. Reprezentant Hiszpanii znalazł się w orbicie zainteresowań kilku wielkich klubów. Chelsea Londyn, Manchester City czy Barcelona chętnie zatrudniłyby "El Nino".. Hodgson doskonale zdaje sobie sprawę, że strata takiego zawodnika byłaby poważnym osłabieniem zespołu. Nowy menedżer Liverpoolu, który zastąpił na tym stanowisku Rafaela Beniteza, spotkał się z Torresem, żeby przekonać go do pozostania na Anfield Road. "Fernando to bardzo sympatyczny człowiek i mieliśmy miłą pogawędkę. On jest piłkarzem Liverpoolu i chcemy, żeby tak pozostało. Torres nie jest na sprzedaż i nie będziemy rozpatrywać ofert, które wpłyną do klubu" - powiedział Hodgson. "Rozmawialiśmy o piłce, mistrzostwach świata, jego kontuzji. Nie mogę się doczekać współpracy z Torresem" - dodał szkoleniowiec "The Reds". Torres obecnie leczy kontuzję, której doznał w finałowym meczu mundialu w RPA. Hiszpanie pokonali po dogrywce Holandię i po raz pierwszy w historii zdobyli Puchar Świata. Hodgson jednocześnie dał wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza się pozbywać kapitana Stevena Gerrarda mimo że Real Madryt oferuje gigantyczne pieniądze za tego zawodnika. "Spotkałem się ze Stevenem i efekty są pozytywne. Jesteśmy obecnie w takiej sytuacji, że ciągle pojawiają się pogłoski o zainteresowaniu innych klubów naszymi piłkarzami. Podobnie jak w przypadku Torresa, Gerrard również nie jest na sprzedaż. Chcemy zbudować drużynę wokół tych zawodników" - zaznaczył Hodgson.