- Porażki mnie nie zaskoczyły, już przed mistrzostwami przwidywałem, że tak to może wyglądać - powiedział Iwan w wywiadzie dla "Sportu". Zawodnik winą za niepowodzenia reprezentacji obarczył w decydującym stopniu kiepską atmosferę w drużynie. A atmosfera zepsuła się po... niepowołaniu na finały Tomasza Iwana, podstawowego zawodnika eliminacji. To spowodowało rozłam w drużynie, część zawodników ujęła się za Iwanem, część przyznała rację selekcjonerowi... - To już nie był ten zespół z eliminacji, gdy wszyscy byli razem: szkoleniowcy, działacze i zawodnicy - stwierdził Iwan. Tomasz Iwan wyraził również żal, że o fakcie niepowołania dowiedział się z prasy, że ani sam Jerzy Engel, ani żaden z jego współpracowników się z nim nie kontaktował. - Miałem wrażenie, że nie do końca była to decyzja selekcjonera. Nie wiem, czy ktoś inny za tym stał, jednak nikt nie odważył mi się spojrzeć w oczy, nawet nikt nie zadzwonił - dodał Iwan.