25-letni napastnik, który z racji postury nazywany jest przez kibiców "Ogrem" nie znalazł się w kadrze zespołu na czwartkowy mecz Copa Libertadores z mistrzami Peru, Deportivo San Martin. Waga piłkarza jest ciągłym tematem w argentyńskich mediach, a jego matka udzielała nawet wywiadów na temat zwyczajów żywieniowych swojego syna. Sprawa stała się znacznie poważniejsza, kiedy River Plate w niedzielę przegrało z San Lorenzo 1:5. By doprowadzić do zrzucenia wagi przez Fabbianiego, działać postanowił trener klubu, Nestor Gorosito. - Powiedziałem mu, że nawet jeśli je tylko sałatę, to jeśli zje trzy wielkie miski, to tak samo jakby spożywał co innego - stwierdził. - Krowa cały dzień też tylko je trawę, a nadal jest krową - dodał. Gorosito wyjaśnił, że nie oczekuje od swojego piłkarza drastycznego zrzucenia wagi. - Nie musi chudnąć osiem czy dziesięć kilo. Niech waży 97 kilogramów, ale przekroczenie przez niego setki jest już przesadą - oświadczył - Chcemy by był w stanie grać przez 90 minut, a nie tylko pół godziny - przyznał. Fabbiani, który w swoich występach przeplata znakomite momenty z zupełnie katastrofalnymi obiecał, że postara się być gotowy, by wystąpić w pełnym wymiarze czasowym w niedzielnym meczu z Arsenalem. - Taką mam budowę ciała i wiele w tej kwestii nie zmienię. Chcę jednak zagrać w kolejnym spotkaniu, bo nie podoba mi się, że trener odsunął mnie od składu - wyznał argentyński snajper. 26-latek mierzy 190 centymetrów wzrostu. W przeszłości grał również w Europie - CFR Cluj. Występował także w Beitarze Jerozolima. Jego przezwisko "El Ogro" narodziło się, gdy świętował strzelonego gola używając maski głównego bohatera filmu animowanego "Shrek".