Eliminacje MŚ w Ameryce Płd. Wyniki, tabela - kliknij tutaj! Reprezentacja Brazylii nie potrafi w ostatnich latach nawiązać do wielkich sukcesów, jakie odnosiła w przeszłości. "Canarinhos" czekają na mistrzostwo świata od 2002 roku, kiedy zespół z gwiazdami pokroju Ronaldo, Ronaldinho i Rivaldo triumfował w Japonii i Korei Południowej. Wydawało się, że Brazylia wróci na tron w lecie 2014 roku, bo mundial był wówczas rozgrywany właśnie w Kraju Kawy, ale zespół prowadzony przez Luiza Felipe Scolariego w półfinale odpadł po upokarzającej porażce z Niemcami (1-7). "Canarinhos" zawiedli także w Copa America, z którego odpadli już w ćwierćfinale. Ponadto, drużyna prowadzona obecnie przez Dungę przeciętnie spisuje się w eliminacjach MŚ 2018. Po czterech meczach ma na koncie siedem punktów. Mimo wszystko, czołowy zawodnik kadry i gwiazda Paris Saint-Germain Thiago Silva uważa, że fala krytyki ze strony byłych piłkarzy i ekspertów jest kompletnie niezasłużona. "Byli zawodnicy reprezentacji Brazylii wygadują same bzdury. Dziwię się temu, bo oni przecież byli na naszym miejscu i wiedzą, że gra w koszulce kadry to nie taka prosta sprawa" - przyznał zawodnik. "Myślałem, że krytyka będzie trochę mniejsza i z czasem osłabnie, ale nic takiego się nie zdarzyło. Przykro mi patrzeć na zawodników, z którymi kiedyś grałem w drużynie, a którzy dzisiaj nie zostawiają na nas suchej nitki" - dodał. "Jestem z tego powodu bardzo smutny. Uważam, że nasza piłka wciąż ma dużo do zaoferowania. Musimy trochę tylko zmienić styl gry jako reprezentacja, bo gdzieś zatraciliśmy kreatywność, z której byliśmy znani" - podkreślił Silva. "W Brazylii patrzymy na wszystko bardzo krytycznie. Tymczasem w Europie potrafią nas docenić. Warto, żeby Brazylijczycy też cieszyli się z tego, że ja czy Douglas Costa gramy dobrze w najmocniejszych klubach" - zakończył zawodnik PSG. 31-letni Thiago Silva ma na koncie 59 meczów i cztery bramki w reprezentacji Brazylii.