- Pierwsza bramka to gol kuriozum - powiedział Szymkowiak na łamach "Przeglądu Sportowego". - Stałem na 22 metrze, obrońca chciał mocno wybić piłkę, trafił mnie w nogę i piłka wysokim lobem wpadła do siatki. Przy drugiej bramce mogłem sam strzelać, ale podałem do kolegi, który trafił do pustej bramki - relacjonował "Szymek". Trabzonspor ma nadal szansę na zajęcie drugiego miejsca w lidze premiowane grą w eliminacjach Ligi Mistrzów, a to dzięki wygranej z Rizesporem i porażce Galatasaray Stambuł. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek ekipa polskiego pomocnika traci do Galatasaray dwa punkty, a w następnej kolejce dojdzie do konfrontacji na szczycie tureckiej ekstraklasy. Galatasaray zmierzy się z liderem Fenerbahce. Natomiast Trabzonspor będzie podejmował Samsunspor.