Grupa F - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego przystemplowała awans, gromadząc w ośmiu meczach 20 punktów (sześć zwycięstw i dwa remisy). Na dwie kolejki przed zakończeniem zmagań w grupie, druga jest Szwecja (15 pkt), trzecia Rumunia (14 pkt), a licząca się jeszcze Norwegia ma 11 "oczek". Pierwszy groźny strzał Hiszpanie oddali już w trzeciej minucie. Uderzał Fabian Ruiz i bramkarz zdążył tylko instynktownie podnieść ręce, dzięki czemu wybił piłkę na rzut rożny. Świetną szansę miał też Thiago Alcantara, ale Robin Olsen wygarnął mu piłkę. Po tej sytuacji, pretensje do sędziego miał jeszcze selekcjoner Szwedów, Janne Andersson, za co dostał żółtą kartkę. W pierwszych 10 minutach, podopieczni Roberto Moreno dominowali. Po rzucie rożnym uderzał Rodri, ale znowu świetnie spisał się szwedzki golkiper. Później jednak gospodarze uszczelnili obronę i Hiszpanie nie mogli już tak łatwo konstruować akcji. Mimo to, piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego zdołali rozerwać szyki defensywne rywali. W 21. minucie, głową uderzał Gerard Moreno, ale jego próba o centymetry minęła bramkę. Szwedzi odpowiedzieli mocnym uderzeniem z daleka Mikaela Lustiga. Po raz pierwszy w tym meczu wykazać się musiał David de Gea. W kolejnej akcji hiszpański bramkarz już nie musiał interweniować, bo strzał Robina Quaisona był niecelny. W 32. minucie napastnik FSV Mainz był bardziej precyzyjny. Po jego uderzeniu głową, piłka leciała w okienko, ale na jej drodze znowu stanął de Gea. Siedem minut później w polu karnym świetnie obrócił się Fabian Ruiz i oddał strzał. Victor Lindelof zdołał jednak zablokować tę próbę i piłka wyszła na rzut rożny. Kolejną akcję Szwedzi rozegrali bardzo szybko i zakończyli strzałem Emila Forsberga. W tym przypadku piłka też odbiła się od jednego z obrońców i opuściła boisko.W pierwszej połowie sporo się działo. Hiszpanie grali nerwowo w obronie i rywali próbowali to wykorzystać, ale byli nieskuteczni. W efekcie przed przerwą nie padła żadna bramka. Statystyki potwierdziły to, czego można było się spodziewać, czyli miażdżącą przewagę "La Furia Roja" w posiadaniu piłki.Z szatni oba zespoły wróciły na plac gry w niezmienionych składach, lepiej zaczęli Hiszpanie, ale po kilku minutach stadion w Sztokholmie eksplodował z radości. Szwedzi świetnie wymienili podania przed polem karnym, a po miękkiej wrzutce w "16" nabiegający Berg miał pierwszą znakomitą sytuację, by zdobyć głową gola. De Gea jeszcze zdołał wyjść z opresji, podobnie jak dość instynktownie poradził sobie z uderzeniem z kąta Forsberga, ale wobec drugiego strzału Berga, któremu piłka spadła już na nos tuż przed linią bramkową, był bezradny. Szwedzi chcieli szybko pójść za ciosem i prędko podjęli drugą próbę pokonania golkipera gości. Z kilkunastu metrów płaski strzał oddał Forsberg, ale nie miał większych szans zaskoczyć nim de Geę. W 60. min miał miejsce newralgiczny moment, za jaki zawsze należy uznać konieczność zmiany w bramce. Sygnalizujący kontuzję De Gea w asyście medyków zszedł z boiska, a zastąpił go Kepa Arrizabalaga. Ta sytuacja nie wybiła z rytmu gości, którzy nie ustawali w nadawaniu tempa gry i stwarzaniu zagrożenia pod bramką Olsena. Wyrównującym golem pachniało zwłaszcza po dośrodkowaniach i strzałach głową, ale ani Rodri, ani Oyarzabal nie skierowali piłki do siatki. W pewnej chwili zawodnicy zaczęli poczynać sobie coraz ostrzej, ale wtedy sędzia Turpin pokazał, że panuje nad wydarzeniami. Wyraźnym ostrzeżeniem była żółta kartka dla Ceballosa, który w środku pola ostro potraktował Olssona.Hiszpanom bardzo niewiele zabrakło w 73. min, ale znów bardzo dobrze w bramce spisał się Olsen, który cały czas zachowywał czujność i nie dawał się zaskoczyć. Doskonały pomysł miał także Carvajal, ale zabrakło mu nieco precyzji, gdy posyłał piłkę w kierunku Moreno. Napastnik gości mógł tylko złapać się za głowę. Jednak Szwedzi prosili się o problemy, bo choć ambicji cały czas nie można im było odmówić, to coraz częściej tracili piłkę, w dodatku już na swojej połowie. W każdym razie były też momenty, gdy gospodarze udowadniali, że zachowali jeszcze trochę sił, a do wykrzesania z siebie rezerw napędzał ich zwłaszcza korzystny wynik. W ostatnich minutach nie popisał się Berg, który prowokacyjnie zaatakował od tyłu Rodriego. Sędzia widział tę sytuację i automatycznie ukarał Szweda żółtą kartką, ale Hiszpana też nie oszczędził za to, że sam piłkarz postanowił wymierzyć karę.Podopieczni trenera Moreno nie ustawali w szukaniu remisu i dopięli swego w pierwszych sekundach drugiej minuty doliczonego czasu gry. Po kornerze piłka przeszła na dalszy słupek, skąd w środek pola karnego bardzo mocno wstrzelił ją Ruiz, a tam świetnie ustawiony Rodrigo Moreno wpakował futbolówkę do siatki. Wściekły Olsen w tej sytuacji już niewiele mógł zrobić. Szwecja - Hiszpania 1-1 (0-0) Bramka: 1-0 Berg (50.), 1-1 Moreno (90.+2)