Blatterowi zarzuca się podpisanie w 2005 roku niekorzystnego dla FIFA kontraktu z Karaibską Unią Piłkarską. Jej ówczesnym przewodniczącym był Jack Warner - były wiceprezydent FIFA z Trynidadu i Tobago, którego ekstradycji domagają się prowadzące odrębne śledztwo władze USA. Na nim również ciążą zarzuty korupcyjne. Ekstradycja Warnera do Stanów Zjednoczonych ma nastąpić 2 grudnia. Podejrzewa się ponadto inne przypadki działania Blattera w sprzeczności z interesem organizacji, w tym te związane z prawami telewizyjnymi i marketingiem. Prokurator generalny poinformował również, że Blatter mógł przekazać nielegalnie dwa miliony franków szwajcarskich (ok. 7,7 mln zł) obecnemu prezydentowi Europejskiej Unii Piłkarskiej Michelowi Platiniemu w okresie między styczniem 1999 a czerwcem 2002 roku. W przesłanym agencji AFP oświadczeniu Platini wyjaśnił, że otrzymał pieniądze od Blattera "za pracę wykonaną na podstawie umowy z FIFA". Francuz złożył już zeznania w tej sprawie w charakterze świadka. Jak twierdzi były współpracownik Platiniego Alain Leiblang, w okresie 1999-2002 obecny szef UEFA pracował w Paryżu jako doradca Blattera. Platini do tej pory uchodził za faworyta w wyborach prezydenta FIFA, które mają się odbyć 26 lutego przyszłego roku. Blatter został przesłuchany po zakończeniu dwudniowego posiedzenia Komitetu Wykonawczego w piątek po południu. Wcześniej odwołano konferencję prasową z udziałem Szwajcara, o czym poinformowano dziennikarzy dopiero na kilka minut przed jej planowanym rozpoczęciem. "Jak w każdym tego typu przypadku, obowiązuje zasada domniemania niewinności" - poinformowała prokuratura. FIFA jest w kryzysie od połowy obecnego roku, kiedy przed kongresem w Zurychu szwajcarska policja - we współpracy z Amerykanami - zatrzymała siedmiu prominentnych działaczy i postawiła im zarzuty korupcyjne. Kilka dni później na kolejną kadencję wybrano kierującego organizacją od 1998 roku Blattera. Naciskany jednak przez media, opinię publiczną i innych działaczy zapowiedział, że poda się do dymisji w lutym 2016 roku. Wówczas zostanie wybrany jego następca. W wyniku wewnętrznego śledztwa posadę stracił sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke. Federacja zapewniła, że zamierza kontynuować pełną współpracę z organami sprawiedliwości. "Od 27 maja 2015 roku FIFA współpracowała z biurem prokuratora generalnego, dostosowała się do wszystkich próśb, dostarczyła wymagane dokumenty i dane. Będziemy w dalszym ciągu współdziałać na takim samym poziomie. Śledztwo jest w toku, dlatego nie będzie więcej komentarzy na ten temat" - podkreślono w komunikacie.