Ukrainiec przeszedł do klubu ze Stamford Bridge w 2006 roku, ale długo nie mógł się nie odnaleźć i w końcu tego lata wrócił do Kijowa. - Mój słaby okres w Chelsea był winą Mourinho. Owszem jest znakomitym organizatorem, ale nie umie prowadzić dyskursu z zawodnikami. Mimo tego nie żywię urazy do niego. Do Dynama postanowiłem wrócić, aby udowodnić, że nie jestem skończonym zawodnikiem - powiedział Andrij Szewczenko.