- Mecz z Rangersami walnął nas w łeb (Amica przegrała 0:5 - przyp. red). Poznaliśmy swoje miejsce w szyku - przyznał w "Fakcie" trener bramkarzy Amiki, Maciej Szczęsny. - Amica jest jak bokser po nokaucie - są przebłyski świadomości, ale jesteśmy oszołomieni. Mamy nadzieję, że w czwartek to się zmieni. Choć podobno, nadzieja to matka głupich. Z drugiej strony - matka jest tylko jedna - dodał Szczęsny.