- Nie ma się co oszukiwać, zagraliśmy najsłabszy mecz w tej rundzie, całe szczęście, że wygrany. Włożyliśmy w to spotkanie bardzo dużo sił, bo biegając bez piłki dwa razy więcej się męczysz. Boimy się grać piłką, wykopujemy ją do przodu, ciąży na nas presja, iż mecze musimy wygrywać, a to się przekłada na naszą postawę - dodał Paweł Bugała, pomocnik "Kolejorza". Piłkarze Odry nie kryli rozczarowania porażką. - Jak w każde spotkanie, tak i w to włożyliśmy mnóstwo serca, niestety nie mamy farta. Nie umiemy się przełamać, tracimy bramki nie po akcjach, ale po rykoszetach, w jakiś dziwnych okolicznościach.Mimo że Lech w drugiej połowie miał spore kłopoty, to nic z tego dla nas nie wynikło - powiedział Marek Kubisz, pomocnik wodzisławian. - Uważam, że rozegraliśmy świetne spotkanie, byliśmy zespołem lepszym, ale niestety nie zdobyliśmy żadnego punktu. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, bo sądzę ,że remis byłby sprawiedliwszy w tym spotkaniu - stwierdził Franciszek Smuda, trener Odry. - Zgadzam się w stu procentach z tym co powiedział trener Smuda. Odra nie zasłużyła na porażkę, była zespołem, który nadawał ton grze. Mieliśmy dużo szczęścia, doskonale bronił Krzysiek Kotorowski dzięki temu wygraliśmy - dodał Czesław Michniewicz, szkoleniowiec Lecha. Maciej Borowski, Poznań