Rozgrywki nie zdążyły się rozpocząć, a pomocnik wpadł w poważne kłopoty - od zatrzymania razem z Radosławem Majdanem w Mielnie za rzekome pobicie policjantów po kontuzję, która na pierwsze kolejki wyłączyła go z gry. Jednak wreszcie Świerczewski mógł pokazać się publiczności z Konwiktorskiej. - Na pełnych 90 minut gry jeszcze nie jestem gotowy - zaznaczył były reprezentant Polski. - Ale po takiej kontuzji, jaką miałem, potrzebuję jeszcze trochę czasu i ogrania - przyznał Świerczewski, dla którego były to pierwsze minuty w ekstraklasie w tym sezonie. Wcześniej, przed tygodniem, zagrał połowę spotkania z Polonią Bytom w rozgrywkach Młodej Ekstraklasy. Świerczewski był zadowolony z pewnego zwycięstwa nad "niebieskimi", choć, jak przyznał, Polonia ma "jeszcze trochę do zrobienia". - Szwankują nasze pierwsze połowy. Przed przerwą znów na zero, jeśli chodzi o strzelone bramki. Tak było też w Bytomiu. Ale w drugich 45 minutach skuteczności już nie zabrakło. "Lidera mamy, na mistrza Polski czekamy" - skandowali kibice "Czarnych Koszul". Świerczewski: - Jeszcze za mało spotkań zostało rozegranych, żebyśmy mogli powiedzieć, że należymy do grona drużyn, które będą walczyć o mistrza Polski, ale oczywiście życzymy sobie tego.